Księga sudeckich demonów (19/4)

Rozgrzewka przed potopem

W kwietniu roku 1635 Francja kardynała Richelieu zrzuciła maskę ukrytego sojusznika finansującego militarne eskapady Szwedów w Rzeszy i stała się otwartym ich sprzymierzeńcem, zawierając traktat w Paryżu. Politykowi w szkarłacie chodziło o zniszczenie Cesarstwa jako politycznego rywala oraz zajęcie należącej do niego od stuleci Alzacji i Niderlandów. Lokalnie, zawarty w roku 1635, między cesarzem a elektorem saskim pokój praski, na pamiątkę którego w Świdnicy wystrzelono ze starej, XV-wiecznej bombardy zwanej Lochą, przyniósł Śląskowi, jak już wspomniano, krótkotrwały spokój, przerywany rozruchami wywoływanymi przez najemników we Wrocławiu. Prowadzone były też negocjacje pokojowe między cesarzem a Szwedami, którzy jednak skorzystali z pretekstu jakim była kwestia Palatynatu i uchodźców z Czech (która to kwestia okazała się dla Oxenstierny pomijalna dziesięć lat później) by je zakończyć. Równolegle Szwedzi uzyskali w traktacie hamburskim z 15 marca 1638 od kardynała Richelieu przedłużenie rocznych subwencji na organizację masowego rabunku w krajach Cesarstwa. W ten sposób powtórzyła się niejako sytuacja z roku 1630 kiedy to Szwedzi wkraczali na arenę konfliktu. Jak pisze P. H. Wilson – nowe subsydia francuskie pozwoliły Oxenstiernie na zwerbowanie, odzianie i przetransportowanie 14 tysięcy żołnierzy.

W roku 1638 zatem na Śląsku ponownie pojawiły się, nadciągające od Pomorza Zachodniego przez Gorzów oddziały szwedzkie Johanna Banera, dochodząc aż pod Jelenią Górę. W roku 1639 Szwedzi uderzyli na dawnych sojuszników saskich i 14 kwietnia rozbili armię elektora pod Chemnitz. Pod koniec kwietnia Johann Baner ruszył przez Litomierzyce na Pragę, lecz nie udało mu się zdobyć miasta i w listopadzie 1639 został zmuszony do odwrotu. Szwedzi zachowali Litomierzyce, gdzie stacjonowali aż do marca następnego roku. Pochód Banera zabezpieczała wyprawa generała Lienharta Torstenssona na Łużyce, podczas której zdobyto m.in. Budziszyn, Zgorzelec i Żytawę. Latem szwedzki generał Johan Liljehoeck rozpoczął marsz w górę Odry, zajmując w sierpniu Gorzów, Frankfurt nad Odrą oraz Krosno i Bytom Odrzański. Spod Bytomia grupa generała majora Torstena Stalhandskego podążyła na południe, wzdłuż Bobru, zajmując jeszcze w tym samym miesiącu Bolesławiec, Lwówek Śląski i Jelenią Górę. Szwedzi wkroczyli też do Kotliny Kamieniogórskiej i na ziemię kłodzką, chcąc zablokować szlaki komunikacyjne do Czech.

Szybkie postępy Szwedów zaalarmowały cesarza Ferdynanda i pod koniec następnego miesiąca na Śląsk wkroczył przez Kłodzko i Nysę korpus generała Filipa von Mansfelda. Na jesieni Sasi oblegli Budziszyn, który skapitulował dopiero 9 grudnia po sześciotygodniowych krwawych walkach. W marcu 1640 roku Baner wycofał się na Śląsk i Łużyce, gdzie pozostawił korpus Stalhandskego, który obok wspomnianych wyżej miast kontrolował także m.in. Złotoryję, Lubin i Wołów. Miał on bronić przejścia do Czech przed zaczepnymi działaniami Sasów oraz Filipa von Mansfelda, który, mimo posiadania niezbyt dużych sił, w kwietniu zdobył Jawor i Strzegom a pod koniec tego miesiąca stanął pod Jelenią Górę. W maju Sasi zajęli ponownie Żytawę. Tymczasem Szwedzi generała Stahlhantscha rozbili siły cesarskie pod Sędziszową (14 maja) i podeszli pod Jelenią Górę, uwalniając miasto spod oblężenia. W lipcu oddziały cesarskie jeszcze raz obległy miasto oraz ponownie – między 5 września a 10 listopada. Poważniejsze działania na Śląsku miały miejsce w roku 1641. Stalhandske, który wyprawił się na Berlin, na polecenie Banera, w czerwcu obległ Głogów i zajął Bytom Odrzański, podczas gdy armia cesarska feldmarszałka Goetza próbowała ich blokować, po czym, 15 lipca, skierowała się przez Bóbr na Górne Łużyce by pod Lubaniem połączyć się z wojskami saskimi. Po kapitulacji Lubania, sprzymierzone wojska utknęły pod Zgorzelcem, który bronił się do 30 września. Rok 1641 przyniósł zatem oczyszczenie Śląska i Łużyc ze Szwedów. Odwrócenie sytuacji miało miejsce w roku 1642, kiedy to na wiosnę feldmarszałek Torstensson z silną, prawie 20-tysięczną armią wkroczył na Śląsk, biorąc 24 kwietnia szturmem Głogów i ciągnąc w górę Odry aż po Lubiąż. 25 maja przeprawił się na lewy brzeg i podążył na Jawor i Strzegom, zajmując oba miasta. 31 maja pokonał w bitwie pod Świdnicą (w rejonie Marcinowic i Szczepanowa) mniej liczne wojska księcia Franza Alberta von Lauenburga, wciągnięte w zasadzkę przez kawalerię Koenigsmarcka. Sam książę, ciężko ranny trafił do niewoli i wkrótce zmarł. Świdnica skapitulowała a zwycięstwo otworzyło Szwedom drogę do zajęcia Śląska. Broniło się Kłodzko, gdzie schroniła się ludność i duchowieństwo z okolicznych miast (wówczas m.in. po raz drugi podczas tę wojny przywieziono tu figurę Matki Bożej z sanktuarium w Bardzie i umieszczono w kościele jezuickim). W czerwcu Torstensson doszedł pod biskupią Nysę, uzgadniając wysoką kontrybucję i biorąc jako zakładnika proboszcza Sebastiana Rostocka – przyszłego biskupa wrocławskiego, a następnie wkroczył na Morawy i dotarł aż do Ołomuńca, który zajął.  Miasto obrabowano doszczętnie, nie szczędząc nawet grobów oraz książek z miejscowych klasztornych bibliotek. W ciągu kilku lat liczba mieszkańców stolicy Moraw spadła z około 30 tysięcy do niecałych 2 tysięcy. Następnie, wobec nadciągania od Brna znacznych, bo około 20-tysięcznych sił cesarskich arcyksięcia Leopolda Wilhelma, Torstensson zaczął cofać się przez cały Śląsk aż do Głogowa, który oblegli przeciwnicy. W sierpniu Szwedzi zyskali posiłki i cesarscy wycofali się przez Legnicę, Złotoryję, Jelenią Górę i Gryfów na Górne Łużyce,  blokując przejście do Czech. Za nimi podążył Torstensson, pod koniec września zajmując Lubań a w październiku Żytawę. 2 listopada zwyciężył armię cesarską pod Breitenfeld, ponosząc jednak spore straty.

W styczniu 1643 oddziały szwedzkie z rejonu Żytawy wyprawiły się pod Jelenią Górę, nie zajęły jednak miasta. W maju roku 1643 znaczne siły feldmarszałka Torstenssona, liczące około 20 tysięcy żołnierzy, uderzyły przez Górne Łużyce na Czechy. Przeciw nim cesarz wystawił wojska generała Matthiasa Gallasa i feldmarszałka von Goetza oraz wysłał na Pomorze z rajdem 4-tysięczny korpus jazdy Krockowa. W sierpniu strona cesarska podjęła ekspedycję pod Żytawę celem zajęcia miasta. W październiku Gallas skoncentrował główne siły pod Świdnicą, skąd przez Lwówek dotarł w grudniu pod Żytawę, 1 stycznia przyjmując kapitulację miasta. Tymczasem od listopada trwało prowadzone przez pułkowników Tappa i Capauna oblężenie Świdnicy, które ciągnęło się aż do maja roku 1644. Tymczasem szwedzkie oddziały jazdy plądrowały kolejne rejony Śląska. Ludność uciekała przed nimi w góry, czego świadectwem są lokalne nazwy (np. Szwedzkie Skały w Karkonoszach).

W grudniu roku 1643 roku Tortensson uderzył, bez wypowiedzenia wojny na Danię, wkraczając do Holsztajnu. Równolegle Szwedzi markowali wolę negocjacji pokojowych z Habsburgami. Ferdynand nie dał się podejść i wysłał do Holsztajnu latem 1644 roku korpus Gallasa, który uległ jednak ostatecznie rozproszeniu i Gallas został zmuszony do odwrotu przez Torstenssona na jesieni roku 1644, wkrótce tracąc dowództwo. W lutym roku 1645 Koenigsmarck zajął Bremę i Verden. Postępy szwedzkie zaniepokoiły nawet sojuszników i skłonili oni Oxenstiernę do zawarcia pokoju z Danią. W sierpniu 1645 roku Saksonia zawarła rozejm ze Szwecją.

Tymczasem w lutym 1645 roku Torstensson z kilkunastotysięczną armią wkroczył do Czech i 6 marca rozbił siły cesarskie pod Jankowem. Zaopatrzył trzymany wciąż przez Szwedów Ołomuniec, zmuszając do wycofania się spod miasta sił przeciwnika i na początku kwietnia wkroczył do Austrii. Szwedzi kooperowali z księciem siedmiogrodzkim Jerzym I Rakoczym, który w listopadzie roku 1643 zawarł z nimi sojusz a w lutym roku 1644 wtargnął na Górne Węgry. Torstensson zdecydował się przed atakiem na Wiedeń zdobyć Brno, lecz broniący miasta de Souches przetrzymał kilku miesięczne oblężenie od maja do 19 sierpnia 1645 roku, zaś Szwedzi i wojska siedmiogrodzkie poniosły ciężkie straty od starć i zarazy. Rakoczy postanowił porozumieć się z cesarzem i Torstensson na jesieni postanowił wycofać się przez Saksonię do Turyngii. W październiku roku 1645 armia generała Hansa Koenigsmarka ponownie wkroczyła na Śląsk, lecz wycofała się pod koniec tego roku.

Zimą 1645/1646 wojska cesarskie oczyściły Czechy ze Szwedów i przez rok 1646 odzyskały część śląskich miast. Szwedzi zachowali Ołomuniec na Morawach jako przyczółek. Na wiosnę roku 1647 na Śląsku operowały wojska gen. Arwida Wittenberga. Kraj był wyczerpany wojną, która zdawała się trwać w nieskończoność. W grudniu 1647 przetopiono wspomnianą na wstępie świdnicką “Lochę” zaś surowiec przetransportowano do Pragi. Ostatecznie Szwedzi opuścili Śląsk dopiero w roku 1650 to jest kilkanaście miesięcy po zawarciu traktatów westfalskich w październiku roku 1648 w Muenster i Osnabrueck oraz zapłaceniu kontrybucji. Straty na Śląsku od “powietrza, głodu, ognia i wojny” były olbrzymie – zniszczono ponad 30 miast, ponad 1000 wsi i ponad 100 zamków, zmarło lub zginęło około 1/3 mieszkańców. Jak wiadomo, przy okazji traktatów kończących wojnę trzydziestoletnią ustalono możliwość wzniesienia na Śląsku – w Głogowie, Jaworze i Świdnicy tzw. “kościołów pokoju”.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *