Księga sudeckich demonów (30)

Henryków dwóch

Wśród dawnych okropieństw ziem polskich już za młodu szczególną uwagę moją zwróciło wzmiankowane w “Polsce PiastówPawła Jasienicy katusze zastosowane wobec księcia wrocławskiego Henryka Grubego (zwanego też Brzuchatym albo Otyłym) przez jego imiennika – księcia głogowskiego. XIV-wieczna Kronika książąt polskich opisuje je następująco: „,Dostawszy go [Henryk Henryka] odprowadził do Głogowa i uwięził w strasznych okowach, chcąc go zmusić do uległości. Kazał zrobić jakby skrzynię z okratowanym otworem, przez który mógł oddychać i pobierać pokarm, i innym, podobnie zabezpieczonym, przez który mógł wydalać kał. W takim zamknięciu trzymał go jak najsurowiej przez 6 miesięcy, tak że na jego biodrach i plecach roiło się robactwo; nie mógł też ani stać, ani siedzieć, ani leżeć z powodu ciasnoty”.

Okrucieństwo potworne i to popełnione przez księcia, któremu aspirujący do korony polskiej Henryk IV Probus przekazał w swej ostatniej woli Wrocław, i który sam potem pretendował do tejże korony, spierając się z Łokietkiem (pogodził ich czasowo ten trzeci czyli król Czech Wacław II Przemyślida). Oficjalnie jako przyczynę tak wymyślnego okrucieństwa kroniki podają chęć wymuszenia na Brzuchatym przez Głogowczyka przekazania choć części spadku po Probusie, który Henryk Gruby zajął. Czy jednak jedynie kwestie czysto majątkowe były owej sześciomiesięcznej kaźni przyczyną?

Zgubna dla Brzuchatego okazała się łaźnia, miejsce cenione w średniowieczu, kiedy ludzkość nie wpadła jeszcze na pomysł by zamiast mycia wylewać na siebie flakony perfum. Miejsce zgubne nie po raz pierwszy dla Piastów śląskich, gdyż, jak wiemy w listopadzie roku 1227, w Gąsawie książę Henryk Brodaty został napadnięty w łaźni przez zbirów Świętopełka pomorskiego i poważnie raniony (tak Kronika Wielkopolska, Kronika książąt śląskich twierdzi że Leszek Biały był wówczas w łaźni a Brodaty – w łożu) – ocalił go wierny rycerz Peregryn, który zasłonił księcia, przyjmując kolejne ciosy. Leszek Biały, książę krakowski miał wówczas mniej szczęścia – zdołał się wprawdzie wydostać z Gąsawy, ale dogoniono go podczas ucieczki i zabito. Henryk Gruby do swojej łaźni, przy wrocławskim  zamku udał się 66 lat później, w listopadzie roku 1293. Tam napadli go słudzy księcia Henryka głogowskiego i uprowadzili by posadzić we wspomnianej wyżej klatce, przy czym Kronika książąt polskich powtarza tu niejako narrację z Gąsawy o wiernym Peregrynie, pisząc o wiernym słudze księcia, który zasłonił go swoim ciałem, ponosząc śmierć.

W tle znalazła się, jak wyżej wspomniano, sprawa schedy po Henryku Probusie. Ten zmarł we Wrocławiu 23 czerwca 1290 roku, właśnie gdy rozpoczął starania o koronę. Wedle relacji m.in. Kroniki styryjskiej Ottokara (rymowanej), Kroniki Zbrasławskiej (Cronica Aule Regie: „Sic Heinricus, dux Wratislavie, veneno intoxicatus a suis periit”) a także Kroniki książąt polskich książę wrocławski został otruty. Kronika Ottokara łączy ów czyn z malwersacjami dokonanymi przez posła Henryka do Rzymu, który sprzeniewierzył się misji i bratem owego posła – medykiem na dworze Henryka, który rzekomo nasączał trucizną nóż do krojenia chleba. Kronika książąt polskich pisze o “kubku trucizny”, Roczniki Długosza podają natomiast informację że rzekomo objawy otrucia wystąpiły już na kilka miesięcy przed śmiercią, stąd też już w roku 1289 książę nie uczestniczył w walkach o Kraków.

Henryk Głogowski otrzymał od Probusa w testamencie księstwo wrocławskie, lecz syn Bolesława Rogatki – Henryk Gruby zlekceważył ostatnią wolę Probusa i zajął Wrocław, pozyskując uprzednio tamtejszych mieszczan. W efekcie śmierci Probusa skorzystał, choć wojna z Głogowczykiem była zaciekła, zaś Otyły był zmuszony w zamian za pomoc odstąpić bratu Bolkowi jaworskiemu południową część Śląska ze Świdnicą, Strzegomiem, Ząbkowicami, Strzelinem, Dzierżoniowem i Ziębicami. W roku 1291 Głogowczyk zajął Ścinawę, Milicz, Trzebnicę, Wińsko, Nowogrodziec, Syców, Bolesławiec i Chojnów. Brzuchaty zawarł natomiast sojusz z Wacławem II czeskim i poparł jego dążenia do tronu polskiego, uczestnicząc w roku 1292 we wjeździe do Krakowa. W roku 1292 uczestniczył też w zjeździe zorganizowanym przez swego młodszego brata Bolka z okazji fundacji klasztoru cystersów w Krzeszowie. W roku 1293, wedle Kroniki książąt polskich Głogowczyk zawiązał intrygę z byłym dworzaninem Henryka Grubego – Lutkiem Pakosławicem, który porwał go podczas kąpieli w pobliżu zamku wrocławskiego i zawiózł do Sądowla na ziemi górowskiej, gdzie przekazał Głogowczykowi. Ojciec Lutka został skazany na śmierć przez Brzuchatego za zabójstwo, być może proces miał tło głębsze niż eksponowana przez kronikarza Piotra z Byczyny zwykł sprawa kryminalna.

Interesujące jest że wspomniany Sądowl jest wymieniany w hipotezach historyków jako jedno z typowanych miejsc (drugim jest [ten] Barycz na ziemi jaworskiej) zjazdu, na który w roku 1281 Henryk Probus zaprosił Głogowczyka, Przemysła II i Brzuchatego właśnie, po to by ich pojmać podczas uczty i uwięzić we Wrocławiu, uzyskać od Przemysła ziemię wieluńską a od obu Henryków – uznanie swojej zwierzchności lennej. Tym razem obyło się bez tortur. Z Sądowla Brzuchaty trafił do Głogowa, gdzie cierpiał owe straszne męczarnie aż do 6 maja 1294 roku oddał Głogowczykowi prawobrzeżną część księstwa wrocławskiego z Oleśnicą, Kluczborkiem, Namysłowem i Byczyną oraz zapłacił okup w srebrze. Nigdy nie odzyskał zdrowia i zmarł 22 lutego 1296 roku, tj dwa tygodnie po mordzie na Przemyśle II w Rogoźnie, gdzie ów książę spędzał Środę Popielcową. Opiekunem swych dzieci Henryk uczynił swego brata Bolka świdnickiego, który podczas niewoli mu nie pomógł a w zamian za tę przysługę wytargował zamek ślężański. Tuż przed śmiercią, w lutym 1296 roku, Henryk Brzuchaty i jego brat Bolko, w obawie przed zakusami Wacława II, oddali swoje księstwa pod protekcję Stolicy Apostolskiej, na której zasiadał wówczas papież Bonifacy VIII. Kronika książąt polskich przekazuje też relację o obronie przez Bolka traktu z Czech na Śląsk przez Bramę Lubawską w okolicy Kamiennej Góry. Po śmierci Brzuchatego upomniał się Bolko z powodzeniem o Wrocław.

Czy Brzuchaty „zasłużył” sobie czymś więcej na okrutne przyjęcie w Głogowie niż tylko dokonanym przy pomocy mieszczan wrocławskim zamachem stanu w celu przejęcia spadku po Probusie?  Testament, znany z XIV-wiecznej kopii, Probus sporządził już na łożu śmierci, a zatem po domniemanym otruciu. Uderza pominięcie w nim Brzuchatego a obdzielenie ziemią krakowską i sandomierską Przemysła II, zaś in terra Silesie totoque Wratislaviensi dominio ustanowienie spadkobiercą swego stryjecznego brata Henryka z Głogowa (ziemia kłodzka miała zostać zwrócona królowi Czech zaś ziemia broumowska opatowi benedyktynów). Głogowczyk wraz z legatem otrzymał polecenie ufundowania okazałego klasztoru cysterek i przekazania dóbr ziemskich na jego uposażenie a także opieki nad kolegiatą św. Krzyża we Wrocławiu, gdzie miał spocząć przed wybudowaniem klasztoru Probus. Gwarantem wykonania testamentu został biskup wrocławski Tomasz II. Historycy spierają się co do tego czy tekst znany z kopii nie jest falsyfikatem (tak T. Jurek). W każdym razie relacja Kroniki książąt polskich, wyraźnie przychylna Henrykowi Grubemu, nazywanego tam m.in. amator pacis czyli miłośnik pokoju oraz podkreślająca że we władanie ziemią wrocławską wszedł “w pokoju i bez zamętu”, natomiast nieprzychylna dla Głogowczyka (nazywanego tam Konradem – jak brat Henryka książę ścinawski i żagański Konrad Garbaty), potwierdza iż ów właśnie wedle woli Probusa miał zostać dziedzicem Wrocławia.

Portal kościoła Wniebowzięcia NMP z czasów Bolesława Rogatki (2 poł. XIII w.), XIX-wieczna grafika (za: Schlesien. Eine Schilderung des Schlesierlandes von Dr. Franz Schroller. Erster Band. Mit 44 Stahlstichen und 51 Holzschnitten von Theodor Blätterbauer)

Amator pacis był jak wyżej wspomniano synem księcia zwanego „Okrutnym”, „Srogim”, „Cudacznym” czyli Bolesława Rogatki. Wnuk świętej Jadwigi śląskiej i syn Henryka Pobożnego był „rogatą duszą”. W momencie śmierci ojca w bitwie pod Legnicą był nastoletnim młodzieńcem, niedługo potem urządził turniej rycerski w Lwówku Śląskim, co, wobec niedawnej tragedii i spustoszenia kraju przez Mongołów, wywołało protesty rycerzy. Nie udało mu się przejąć władzy w Krakowie ani w Wielkopolsce, mimo iż w roku 1248 wyprawił się do tej ostatniej. Na Śląsku – zamienił Wrocław z bratem Henrykiem, zwanym Białym, na Legnicę, czego potem żałował. Wśród niesławnych czynów Rogatki kroniki wymieniają porwanie siostry Elżbiety z trzebnickiego klasztoru cysterek i oddanie jej za żonę Przemysłowi I wielkopolskiemu, spalenie żywcem mieszkańców Środy (Neumarkt) w miejscowym kościele przez najemników Rogatki (1249), przekazywanie zamków i ziem za długi, w tym przekazanie Lubusza arcybiskupowi magdeburskiemu (1248). W roku 1247 rycerze legniccy uwięzili nawet księcia, zmuszając go do obietnicy by zmienił swe postępowanie. Potem uwięził go Przemysł I wielkopolski, wreszcie Henryk Biały, który jednak wprowadził go potem z powrotem we władanie Legnicy. Bratobójcze walki trwały – Henryka Białego uwięził Konrad pretendujący do księstwa głogowskiego. Na początku października 1256 roku biskup wrocławski Tomasz wybrał się w towarzystwie innych duchownych na konsekrację kościoła we wsi Górka, należącej do kanoników regularnych z wyspy Piasek. Nocą został porwany przez najemników Rogatki, wsadzony na konia w bieliźnie, a jego mienie zrabowano. Biskupa Rogatka przewiózł na zamek Lenno nad Bobrem, gdzie osadził w lochu w celu przymuszenia do zmiany dziesięcin snopowych na pieniężne. Potem przewiózł go na zamek legnicki. Sprawa odbiła się głośnym echem w całej podzielonej na dzielnice Polsce – arcybiskup gnieźnieński Pełka w imieniu polskich biskupów zwrócił się nawet o interwencję do Rzymu, do papieża Aleksandra VI i obłożył Rogatkę wraz ze wspólnikami ekskomuniką a jego ziemie interdyktem. Papież wobec uporczywości Rogatki zwrócił się nawet do arcybiskupów w Gnieźnie i Magdeburgu o przeprowadzenie krucjaty przeciw bezbożnemu księciu. Tymczasem stary biskup Tomasz ugiął się przed przemocą i zawarł z Rogatką ugodę – książę wypuścił go na Wielkanoc roku 1257 po wpłacie połowy okupu i daniu zakładników jako rękojmi zapłaty pozostałej części. Nie udała się natomiast Rogatce próba uwięzienia podstępem brata – Konrada głogowskiego, który zaproszony do Legnicy, sam porwał niespodzianie Rogatkę i przewiózł do Głogowa, zmuszając go do wydania okupu otrzymanego od biskupa Tomasza.

Posiadłość klasztorna kanoników regularnych w Górce, w XVIII w. (za Topografią śląską F. Wernera)

Na jesieni roku 1257 arcybiskup Pełka zwołał synod w Łęczycy, na którym odczytano papieskie wezwanie do krucjaty przeciw Rogatce, skrytykowano też biskupa Tomasza za ugięcie się przed przemocą ze strony Rogatki, w odpowiedzi na co ów oświadczył że pod przymusem złożonej obietnicy nie dotrzyma. Tymczasem książęta śląscy w obawie przed wyprawą krzyżową podjęli mediację z biskupem wrocławskim. Jej efektem miał być dokument księcia Bolesława z 2 grudnia 1258 roku, wystawiony w Złotoryi, w którym, powołując się na upomnienia franciszkanów Bertolda z Ratyzbony i Herborda z Wrocławia, spowiednika św. Jadwigi oraz jej synowej – Anny czeskiej oraz dominikanina Szymona, uznawano popełnione ciężkie wykroczenia przeciw Tomaszowi i obiecywano pokutę i zadośćuczynienie. Dokument przewidywał pielgrzymkę pokutną ze Złotoryi do katedry wrocławskiej, wypuszczenie zakładników biskupa oraz bliżej nieokreślone naprawienie krzywd wedle wskazówek zakonników. W marcu roku 1260 Henryk III wrocławski wystawił dokument – rękojmię iż w ciągu 2 lat zostanie zapłacona biskupowi suma dwóch tysięcy grzywien srebra oraz czyniący na rzecz biskupa dalsze koncesje, także sądownicze. O powrocie do dziesięciny snopowej nie wspomniano. Tomasz wystąpił w odpowiedzi do papieża Urbana IV – dawnego legata papieskiego Jakuba z Leodium, który przewodził synodowi wrocławskiemu roku 1248, o zdjęcie ekskomuniki z Rogatki oraz zdjęcie interdyktu z diecezji wrocławskiej. Uroczyste zdjęcie klątwy miało miejsce w grudniu 1261 roku, na zakończenie pielgrzymki pokutnej przed katedrą wrocławską, przed arcybiskupem gnieźnieńskim Januszem, w obecności wielu dostojników świeckich i duchownych. Rogatka zaprzysiągł że dotrzyma warunków ugody i że wpłaci darowiznę na budowę nowej gotyckiej katedry, złożył także publiczną spowiedź. Spłata ustalonej kwoty szła jednak opornie i do grudnia roku 1266, kiedy umarł Henryk Biały,  Tomasz otrzymał zaledwie jedną czwartą uzgodnionej sumy. Półtora roku wcześniej, w czerwcu roku 1265 w klasztorze klarysek, w lewobrzeżnym Wrocławiu zmarła matka Rogatki Anna czeska.

Ponieważ Henryk Biały zmarł nagle w wieku zaledwie 40 lat, podejrzewano otrucie (Kronika książąt polskich twierdzi że chciano go otruć i spodziewał się że jest bliski śmierci). Wkrótce jednak dwa ważne wydarzenia przyćmiły tę śmierć – w marcu 1267 następca Urbana IV Klemens IV kanonizował św. Jadwigę a we Wrocławiu, w lutym 1267 odbył się synod prowincji gnieźnieńskiej, który zajął się m.in. kwestią żydowską. W sierpniu 1268 roku odbyły się uroczystości ku czci św. Jadwigi w Trzebnicy. Uczestniczyli w nich m.in. wnuk Jadwigi, brat Rogatki Władysław – arcybiskup Salzburga, od roku 1266 opiekun małoletniego Henryka wrocławskiego, nazwanego potem Probusem a od roku 1268 administrator diecezji wrocławskiej, król czeski Przemysł Ottokar II, Przemysł I wielkopolski, Bolesław Wstydliwy, Konrad głogowski z synami oraz Leszek, książę mazowiecki. Rogatka, nie przepadający za babką, która wedle współczesnych relacji kąpała go w wodzie po obmyciu nóg mniszek, nie przybył.

W kwietniu roku 1270 zmarł nagle, w wieku trzydziestu-kilku lat opiekun młodego Probusa książę Władysław i został pochowany w Salzburgu. Znów pojawiły się podejrzenia o otrucie (Kronika książąt polskich wskazuje wprost że “zginął od trucizny”) a głównym podejrzanym stał się Rogatka. Jak pisała Kronika Wielkopolska powiadają że otruty niegodziwie od swoich własnych za to, że po śmierci Henryka III, brata swojego, trzymał całe księstwo wrocławskie”, co powtórzył autor Kroniki książąt polskich (“przez swoich Ślązaków otruty”). Prawa swoje do połowy księstwa wrocławskiego Władysław przekazał Henrykowi IV. Już wkrótce kolejne podejrzenia o otrucie miały się pojawić wobec Rogatki w związku ze śmiercią w sierpniu roku 1273 Konrada głogowskiego, ojca Henryka. Rogatka w międzyczasie znów się z nim skonfliktował i w roku 1271 napadł nocą na Bolesławiec, próbując go pochwycić. Bez powodzenia. Po Konradzie księstwo głogowskie odziedziczyli trzej jego synowie.

Tymczasem młody, nastoletni dziedzic Wrocławia – Henryk IV znalazł kolejnego opiekuna w osobie króla czeskiego Przemysła Ottokara II. W roku 1273 osiągnął pełnoletniość, ale dalej wspierał czeskiego władcę podczas jego zmagań z Rudolfem z Habsburga w rywalizacji o spadek po Babenbergach. Rogatka tymczasem wystąpił do Probusa o przekazanie mu jednej trzeciej księstwa wrocławskiego. Ten odmówił. W lutym roku 1277 Bolesław zorganizował nocny napad na dwór w Jelczu, pochwycił dwudziestoletniego księcia i przewiózł go tam, gdzie kiedyś trzymał biskupa Tomasza – na zamek Lenno. W obronie młodego księcia wystąpiło zbrojnie miasto Wrocław, wsparte przez Henryka Głogowczyka i Przemysła II wielkopolskiego.

Ruiny zamku Lenno przed zarośnięciem Góry Zamkowej

24 kwietnia 1277 roku pod Stolcem koło Ząbkowic Rogatka wprawdzie uciekł z pola bitwy, jednak sytuację uratował dowodzący jego syn Henryk Brzuchaty, pokonując ostatecznie przeciwnika i biorąc do niewoli Głogowczyka oraz Przemysła II. W obronie uwięzionego Probusa wystąpił teraz Przemysł Ottokar II – po negocjacjach z Rogatką latem roku 1277 zawarto ugodę, na mocy której Probus odzyskał wolność w zamian za przekazanie Rogatce jednej szóstej księstwa ze Strzegomiem i Środą Śląską oraz zapłatę Bolesławowi Pobożnemu okupu.

W sierpniu 1278 Przemysł Ottokar II poniósł śmierć na polu bitwy pod Suchymi Krutami, Probus próbował dostać się z wojskiem do Pragi by zostać regentem małoletniego Wacława II, lecz ostatecznie ubiegł go Otton brandenburski – książę wrocławski uzyskał jedynie ziemię kłodzką. Rogatka nie zdołał wykorzystać śmierci króla czeskiego, gdyż zmarł kilka miesięcy później na dyzenterię, w grudniu roku 1278. Jego najstarszy syn, zasłużony w boju pod Stolcem, Henryk Brzuchaty odziedziczył Legnicę, Bernard – Lwówek, zaś najmłodszy Bolko – Jawor.

Jak widać Brzuchaty, mimo przeciwstawiania jego temperamentu w kronikach charakterowi Rogatki, wzrastał i uczestniczył w ekscesach swego „cudacznego ojca” oraz jego ciągłych walkach z rodzeństwem. Ów amator pacis był głównodowodzącym wojsk Rogatki po uwięzieniu Probusa. Przez jakiś czas władał też za życia ojca Jaworem. Ojciec wybrał mu tuż przed śmiercią za żonę córkę Bolesława zwanego Pobożnym Elżbietę. Z Probusem miał do czynienia najpierw gdy pojmał go ojciec, potem gdy pojmał go Probus podczas zjazdu w Baryczu czy też Sądowlu, wreszcie gdy próbował odgrywać rolę mediatora w sporze między Probusem a biskupem Tomaszem II. W roku 1285, w Egerze zjechał się z Wacławem II, szachując w ten sposób Probusa. Uczestniczył też w wyprawach księcia wrocławskiego do Krakowa i w sierpniu roku 1289 udało mu się zająć miasto i zamek Wawel, którym administrował w imieniu Probusa. Probus jednak przekazał Wrocław w swym testamencie Głogowczykowi, który również wspierał go w krakowskim przedsięwzięciu (w przegranej bitwie z Łokietkiem pod Siewierzem w lutym 1289 roku poległ brat księcia głogowskiego Przemko ścinawski). W odpowiedzi, jak już wspomniano, Brzuchaty opanował Wrocław, dochodząc do porozumienia z mieszczanami na przekór biskupowi Tomaszowi II.

Opis powyższych wydarzeń wskazuje też na przedziwny zbieg okoliczności jeśli chodzi o zgony braci Rogatki w stosunkowo młodym wieku a po jego śmierci – jego bratanka – Probusa. Przy kolejnych pojawiały się podejrzenia otrucia. Wreszcie Rogatka, poza spaleniem żywcem w kościele mieszkańców Środy, w swoich podstępnych uwięzieniach rywali wypadał w porównaniu z Głogowczykiem i sprawioną przez niego Brzuchatemu kaźnią dość cywilizowanie. Tymczasem to Bolesław otrzymał przydomki Okrutny i Srogi, Głogowczyka taki wątpliwy zaszczyt nie spotkał, nie słychać również by czynił pokutę za swój straszny czyn. Źródłem opisu wydarzeń jest sporządzona prawie sto lat później Kronika książąt polskich przypisywana Piotrowi z Byczyny, kanonikowi z Brzegu, gdzie wówczas rządził wnuk Brzuchatego Ludwik I. I ona nie wspomina by Głogowczyka po nieludzkim traktowaniu Henryka, do którego śmierci się przyczynił spotkał jakikolwiek poważniejszy publiczny ostracyzm ani by czynił za nie pokutę, choćby w postaci pielgrzymki do Wrocławia, którą odbył jego stryj Rogatka. Poza walką z Bolkiem I świdnickim, który odebrał mu Chojnów i Bolesławiec. Kronikarz, nadto, rozdzielając Konrada głogowskiego (rzekomego sprawcę nieszczęść Brzuchatego) i Henryka głogowskiego, pisze o tym drugim że “był człowiekiem poważnym i bogobojnym”.

Zamek legnicki w roku 1241, fragment tryptyku z Legendą o św. Jadwidze, Wrocław, ok. 1430

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *