Pasterka – znaki niebieskie – Machowski krzyż – znaki czerwone – Pański Krzyż – znaki żółte – Bożanowski Szpiczak – znaki zielone/rowerowy/żółty – Koruna – znaki zielone – Pański Krzyż – znaki żółte – U Zabiteho – znaki niebieskie – Pasterka. 18 km. 350 metrów różnicy wzniesień.
W poszukiwaniu mniej uczęszczanych miejsc Gór Stołowych, uwagę zwracają położone bardzo blisko granicy polsko-czeskiej południowe partie Broumowskich Ścian. Dostęp do nich jest paradoksalnie lepszy od strony polskiej, przez granicę, która znajduje się ok. 2 km od Pasterki – wygodnym płaskowyżem. W Pasterce można zaparkować albo przy kościele, albo na poboczu w niżej położonej części wsi. Pasterka sama w sobie jest osobliwą osadą, która kończy się tzw. dołem wsi tj. najniżej położonym jej punktem.
Okolice Pasterki ze szlaku niebieskiego
Tu dolina spływającego spod Szczelińców potoku przeradza się w lesisty wąwóz zwany Piekłem. Droga – stary trakt wiodący ze Śląska do Czech, dziś znaczony szlakiem niebieskim, biegnie dalej, docierając do granicy państwa znaczonej tu biało-czerwonymi słupkami przytulonymi do piaskowcowych buł. Z małych przecinek widać kamienne mury Lopoty i Koruny.
Szlak niebieski z Pasterki na granicy państwa
Widok na grzbiet Koruny ze szlaku niebieskiego
Za kamiennym Machowskim Krzyżem są już Czechy. Znajduje się tu także skrzyżowanie szlaków, gdzie odnajdujemy szlak czerwony prowadzący pod górę południowym ramieniem Bożanowskiego Szpiczaka.
Machowski Krzyż
Prawdziwym punktem wyjściowym w poszczególne masywy skalne Broumowskich Ścian jest jednak oddalony o dalsze 1,5 km na wspomnianym szlaku czerwonym, położony na kolejnym siodle Krzyż Pański (725 m n.p.m.) i znajdujące się tu skrzyżowanie duktów. Oba krzyże znaczą dawny szlak pątniczy z Czech do Wambierzyc .
Pański Krzyż
Po wschodniej siodła stronie znajduje się Bożanowski Szczyt czy Szpiczak, jak to mówią Czesi. To jakby Szczeliniec Wielki w miniaturze, przy czym oryginalnych form piaskowca należy szukać również na samych czubkach otaczających skał. A kształty te tworzą prawdziwy zwierzyniec złożony z wiewiórki, wielbłądów, żółwia, kota, kaczki czy jaszczurki. Do tego dochodzą przedmiotu użytku codziennego takie jak talerze czy kowadło. Przez Bożanowski Szpiczak biegnie od Pańskiego Krzyża znakowana na żółto pętelka, którą przechodzi się w ok. 0,5 godziny.
Wiewiórka i Jastrząb na skraju wierzchowiny Szpiczaka / Wejście do skalnego miasteczka
Pod wyjściu obok Veverki na wyrównaną wierzchowinę zgrupowanie skał wokół się zagęszcza.
Grupa: Leżący Wielbłąd, Żółw i Kotek
Kotek / Żółw
Przeciskamy się wąskim przejściem pod Waranem, wychodząc na skraj stoliwa.
Z urwistej krawędzi wierzchowiny roztaczają się widoki na Góry Stołowe – Szczelińce i łąki pod grzbietem Skalniaka.
Na krawędzi urwisk Bożanowskiego Szczytu
Dziwne formacje skalne na Bożanowskim Szczycie
Tarasy południowe Bożanowskiego Szpiczaka
Oddalamy się od krawędzi urwisk i idziemy zarastającą ścieżką wśród skał.
Na Bożanowskim Szpiczaku
Kolejną intererującą grupą tuż przy dróżce są “talerze” skalne, po lewej stronie ścieżki w tym miejscu wyrasta efektowny skalny mur.
Okolice talerzy skalnych
Za zakrętem szlaku, w lesie znajdziemy skalny wachlarz, nieco dalej łeb jakiegoś gada o nieustalonej proweniencji.
Formy skalne na Bożanowskim Szczycie
Tuż za nimi, w świerczynie po lewej ukrywa się Kaczuszka.
Skały zarastają toteż łatwo przeoczyć masywne Kowadło – po prawej stronie duktu.
Kowadło
Zaraz za nim wyrasta Wielbłąd – znacznie mniej okazały niż “nasz”, ze Szczelińca Wielkiego.
Wielbłąd
Za Wielbłądem mamy jeszcze jednego Żółwia oraz malowniczą bezimienną skałkę z okapem, tuż przy szlaku.
Skałka z okapem
Ostatnim, godnym uwagi obiektem jest zarośnięty zielenią skalny grzybek.
Tu wychodzimy ze skalnego miasteczka i usłanym skalnymi grzybkami lasem wracamy w stronę Pańskiego Krzyża. Nie osiągamy go jednak, gdyż przy skalnym chybotku skręcamy w prawo na szlak zielony. W dół opada tu malowniczy, zadrzewiony wąwóz skalny.
Szlak zielony prowadzi kawałek płasko, wąskim grzbietem, lecz przy kolejnym skrzyżowaniu zwanym Zielonym Gaikiem odbija w lewo. Schodzimy ku krawędzi grzbietowego spłaszczenia, po prawej, między drzewami widać okazałe skały na grzbiecie Wielkiej Kopy.
Grzybki w rejonie Zielonego Gaiku / Widok na skały na Wielkiej Kopie
Szlak mija kępy wrzosów, kwitnących malowniczo w sierpniu i obniża się stromo w dół bocznego wąwozu. Poniżej skałki z naturalnym okapem napotykamy szlak rowerowy (w tym miejscu słabe oznakowanie).
Idziemy szlakiem rowerowym w prawo, wzdłuż zalesionego wąwozu. Droga początkowo opada, by następnie wznieść się łagodnie na opadający w poprzek grzbiet Wielkiej Kopy. Należy tu uważać na znaki. Naszą drogę przecina bowiem szlak żółty, w który należy skręcić w prawo, w wąską ścieżkę na słabo zaznaczonym ramieniu góry. Pnie się on stromo, po chwili zaczynają pojawiać się schodki, a potem masywne skały labiryntu Velkej Kupy.
Skały na Velkej Kupie ze szlaku rowerowego / Skraj kompleksu na Velkej kupie
Miejscowy labirynt przypomina nieco niedostępny dziś Szczeliniec Mały.
Labirynt skalny na Wielkiej Kopie
Na szczycie Velkej kupy znajduje się rogacz przy rozwidleniu dróżek. W lewo odchodzi krótka ścieżka do “vyhlidki” na znajdującej się na krawędzi Obniżenia Broumowa Kamienną Bramą. Po drodze mijamy kolejne, pofałdowane skały.
Skały przy odnodze szlaku żółtego do Kamiennej Bramy
Kamienna Brama nosi ślady wandalizmu minionych wieków – najstarszą z wyrytych dat jest rok 1795, z roku 1888 pochodzi znak klasztorny miejscowych benedyktynów. Ci odwiedzali to miejsce już wcześniej – w miejskich dokumentach można znaleźć ponoć wzmiankę z roku 1677 o jeszcze wcześniejszej wizycie broumowskiego opata z kompanami w tym urokliwym miejscu z rozległym widokiem sięgającym granic Polski na grzbiecie Gór Kamiennych.
Kamienna Brama
W oddali majaczy zwarty wał Gór Sowich.
Widoki z Kamiennej Bramy
Wracamy do głównego szlaku żółtego, który prowadzi na początku w dół, ku skalnemu rozpadlisku między Velką Kupą a Koruną.
Szlak przewija się wąską percią pod skalnymi mastodontami wysokości kilkudziesięciu metrów.
Piaskowcowe giganty nad szlakiem żółtym
Miejscami w skałach wykuto ułatwiające wędrówkę stopnie.
Skalna perć
Następnie czeka nas wędrówka wyrównanym grzbietem Koruny, między dwoma równoległymi rzędami skalnych murów. W zaklęśnięciu terenu, którym prowadzi szlak tworzą się mokradła, na szczęście w ostatnich latach Czesi wymienili mostki i całkiem przyjemnie się tu idzie.
Mur skalny na grzbiecie Koruny
Między zwartymi formacjami występują i bardziej filigranowe formy.
Grzybek i Głowa Cukru na Korunie
W połowie grzbietu szlak żółty skręca w prawo ku Zielonemu Gaikowi. Znajduje się tu rogacz i ławeczka, gdzie można odpocząć.
Omszałe skały w pobliżu rozwidlenia szlaku żółtego na Korunie
Idziemy nadal prosto ślepą “bocznicą” szlaku wiodącą na punkt widokowy na skraju płaskowyżu Koruny. Przecinki po lewej dają wgląd w Kotlinę Broumovską zamkniętą od północy Górami Kamiennymi.
Szlak dojściowy do punktu widokowego / Widok z Koruny na Kotlinę Broumova
W końcu dochodzimy do występu skalnego na krańcu płaskowyżu, stanowiącego punkt widokowy w stronę południowo-wschodnią.
Okolice punktu widokowego na Korunie
Widać stąd Kotlinę Kłodzką, zamkniętą Górami Złotymi, Bialskimi i Masywem Śnieżnika oraz, ponad zalewem i kamieniołomem w Radkowie, płaskowyż centralnej części Gór Stołowych ze Szczelińcem Wielkim i Małym.
Wracamy grzbietem do skrętu szlaku żółtego i wędrujemy nim w lewo, schodząc z płaskowyżu. Mijamy efektowne, kilkudziesięciometrowe, pionowe ściany płaskowyżu Koruny.
Na rozdrożu Zielony Gaik idziemy w prawo, potem w lewo, za znakami zielonymi, dochodząc po kilkunastu minutach do Pańskiego Krzyża. Tu wybieramy szlak żółty przez Signal.
Wejście w labirynt Signalu / Wiewiórka ze szlaku żółtego przez Signal
Po kilkuset metrach dochodzimy do najciekawszego miejsca tego masywu Broumovskich Ścian. Wysokie ściany skalne tworzą tu naturalne przejścia.
Przejście skalne przy Junackiej vyhlidce
Szlak przeciska się między nimi, dochodząc do rozwidlenia ścieżek wśród skał.
Skalne przejścia na Signalu
Ścieżka w lewo od rozdroża, który Czesi nazywają Bludiszte, doprowadzi nas po kilkudziesięciu krokach do tzw. Junackiej vyhlidki z widokiem na urwiska sąsiedniego Bożanowskiego Szpiczaka oraz, oddzielone wąwozem Piekła, polskie Góry Stołowe.
Skały przy Junackiej vyhlidce
Plątanina ścieżek na Signalu jest nieco monotonna (przejście całości to ok. 5 km), ale zawiera urokliwe momenty. Takim jest m.in. czy Sowi Gródek – niewielki “gród” skalny złożony z potężnych bloków.
Skały na Signalu
Skalny Ząb / Sowi Hradek
Należy uważać na odcinku prowadzącym przez Signal, gdyż kluczy wokół rozsianych skał. Wreszcie schodzi w dolinę potoku Żidovka powyżej osady Rerziszny. Na rozdrożu zwanym romantycznie “U Zabitego” skręcamy w lewo i za znakami czerwonymi szerokim traktem podchodzimy mozolnie na przełęcz z Machowskim Krzyżem.
Studzienka w pobliżu U Zabitego / Machowski Krzyż w ulewnym deszczu
Stąd jeszcze ok. 2 km za znajomymi znakami niebieskimi, wśród piaskowcowych buł, do Pasterki, gdzie zaczynaliśmy naszą wycieczkę.
Droga powrotna do Pasterki
(uwaga inny przebieg niż wyżej opisany – omija zlikwidowany szlak rowerowy na odcinku pod Zielonym Gaikiem – szlak żółty Pod Wielką Kopą)