Księga sudeckich demonów (11)

Diabelski worek

Kaspar Schwenkfeld z Osieku (Ossigu), niewielkiej miejscowości położonej w rejonie Lubina znany był pod wieloma przezwiskami. Po studiach w Kolonii i Frankfurcie odrzańskim wrócił na Śląsk, gdzie objął funkcję radcy dworu księcia Fryderyka II lignickiego (wcześniej bywając na dworach oleśnickim i brzeskim). Zainspirowany twórczością Lutra, zaczął głosić na Śląsku jego nauki. Nauki te, dające przede wszystkim argumenty za powiększeniem dóbr wielmożów świeckich kosztem majątków kościelnych, znalazły przychylność u księcia Fryderyka, który w roku 1522 odrzucił katolicyzm. W roku 1524 ogłosił luteranizm jako wyznanie obowiązujące w jego księstwie. „Pod wpływem swojego doradcy w sprawach religijnych, Kaspra Schwenckfelda, wydał on w 1524 r. mandat nakazujący głoszenie na podległym mu terytorium wyłącznie „czystego Słowa Bożego” (J. Harasimowicz: Reformacja na Śląsku z perspektywy historii religii i historii sztuki, Quart nr 4/2010, s. 9). Schwenkfeld miał również ambitne plany “reformy” diecezji wrocławskiej poprzez jej oderwanie od Rzymu, na co nie wyraził jednak zgody biskup Jakub von Salza (A study od the earliest letters of Caspar Schwenkfeld von Ossig, vol. 1 [red. Ch. D. Hartranft], Lipsk 1907, p. XII). W liście do proboszcza oleśnickiego z 13 czerwca 1522 r. Johanna Hessa, w którym widział potencjalnego luterańskiego kaznodzieję (op. cit., p. 39-41), Schwenkfeld pisał o swoich chłodnych stosunkach z biskupem z powodu zbyt “postępowych” własnych poglądów. W tym samym okresie Schwenkfeld pisał również m.in. do zakonnic z Nowogrodźca nad Kwisą (op. cit., p. 124 i nast.) Pouczał je, że ludzkie uczynki i śluby (w domyśle śluby zakonne) nie powinny kłopotać ich sumień jako wiążące zobowiązania, albowiem do zbawienia nie są konieczne i nie mają znaczenia w oczach Boga. Ideały wyzwolenia zakonnic łączyły Schwenkfelda z Lutrem, który swoją nałożnicę i późniejszą żonę Katarzynę von Bora znalazł wśrod cystersek, oswobodzonych z poduszczenia Lutra przez handlarza śledziami Leonarda Koeppe. Wywoływały oddźwięk u niektórych sióstr w żeńskich zakonach, dając im argumenty w postępowym dyskursie na temat anachroniczności przyjętych ślubów.

W obszernym, otwartym liście skierowanym do biskupa von Salza na Nowy Rok 1524 (op. cit., p. 284 i nast.) Schwenkfeld z towarzyszem wezwali m.in. biskupa do porzucenia Rzymu i oparcia się na zasadzie sola scriptura (którą Luter realizował sam niezbyt konsekwentnie o czym świadczy sławetne tłumaczenie listu do Rzymian). Wzywali również do pozostawienia księżom decyzji czy chcą zachować celibat, do wyzwolenia sumienia z więzi wszelkich ograniczeń narzuconych przez ludzi (co stanowiło wejście na szeroką drogę do subiektywizacji oceny moralnej). We wspomnianym liście pisali: “przyjmujemy że pewni fanatycy donoszą Waszej Miłości jakobyśmy byli luteranami wspomagającymi wprowadzenie innowacji. Opisują nas dalej jako zwodzących naszych przyjaciół błędnymi doktrynami i nie zachowujących posłuszeństwo prałatom (…) Niniejszym chcielibyśmy odpowiedzieć Waszej Miłości i całemu ludowi, że zgodnie z najlepszym świadectwem naszego sumienia i biorąc pod uwagę zbawienie duszy naszej, jesteśmy chrześcijanami (…) Ci, których łączy jeden chrzest, jedna wiara jeden duch, bez względu na to czy znajdują się w Rzymie czy gdziekolwiek indziej są wszyscy członkami jednego, a Chrystus jest ich Głową”. Schwenkfeld używał popularnych argumentów przeciwko klerykalizmowi i papieżowi – o okrucieństwie wojen włoskich, w jakie zaangażowane było papiestwo opisane w liście jako “tyrania papieża Juliusza II”), a także faryzeizmie wyrażającym się w porzuceniu ludu oraz “prostego Kościoła” na rzecz skomplikowanych przepisów kościelnych. Opisany wyżej list był odpowiedzią na breve papieża Hadriana VI, które ten przesłał biskupowi i władzom Wrocławia by nie dali się zwieść fałszywej “ewangelicznej” wolności (op. cit., p. 105). Podobne breve papież wysłał do księcia Legnicy Fryderyka, jak opisano wyżej – z marnym skutkiem.

Fryderyk – pan na Legnicy, Brzegu, Ścinawie, Wołowie i Głogowie, zgermanizowany Piast śląski, nie był byle książątkiem. Trafił nawet jako jedna z centralnych postaci na wielkie płótno Jana Matejki “Hołd pruski” jako jeden z architektów tego historycznego porozumienia, pozwalającego na powstanie w miejscu ziem Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego państwa luterańskiego Hohenzollernów, które później stanowiło kościec jednej z największych potęg Europy. Fryderyk był zresztą od roku 1519 z Hohenzollernami skoligacony przez swoje małżeństwo z Zofią, dlatego aktywnie działał na ich rzecz w negocjacjach krakowskich, będąc jednym z architektów układu z kwietnia 1525 roku. Co ciekawe, sekularyzację Zakonu Krzyżackiego inspirował również sam Luter, pisząc listy do wielkiego mistrza Albrechta, w których wskazywał, iż Krzyżacy daliby doskonały przykład innym zgromadzeniom, zrywając zakonne śluby i idąc w małżeństwo. W swoim księstwie Fryderyk doprowadził m.in. do likwidacji położonych na przedmieściach Lignicy ok. 15 kościołów i dalszej liczby kaplic oraz utworzenia w ich miejscu umocnień. Oficjalnym tłumaczeniem była obawa przed Turkami po bitwie pod Mohaczem i w związku z pochodem tureckim na Wiedeń. Zakusy księcia na dobra cysterskie w Lubiążu powstrzymał dopiero Ferdynand I Habsburg. Fryderyk założył również w roku 1526 w Lignicy uniwersytet protestancki, który jednak przetrwał jedynie 3 lata, między innymi z powodu… Kaspera Schwenkfelda. Schwenkfeld, który zamieszkał w rodzinnych włościach osieckich, zaczął bowiem tymczasem odrzucać poglądy Lutra jako zbyt zachowawcze. Kwestionował przede wszystkim rzeczywistą obecność Ciała i Krwi Pańskiej podczas Eucharystii. Pod koniec roku 1525 udał się z własną teologią pod pachą do Wittenbergi, gdzie wszedł w bezpośredni spór z Lutrem, zarzucając mu tworzenie… nowego papizmu (z kolei Luter zarzucał oponentowi fanatyzm). Luteranizm, zdaniem Schwenkfelda, był za mało zbliżony do pierwotnego Kościoła, za mało archeologiczny. Powyższe poglądy oraz flirt Schwenkfelda z poglądami ultra-rewolucjonistów typu Tomasza Muentzera, który promował anabaptyzm i doprowadził do tzw. wojen chłopskich, doprowadziły do ochłodzenia stosunków między reformatorem a księciem lignickim.

W roku 1529, wśród narastających napięć z Fryderykiem, Schwenkfeld opuścił Śląsk, pozostawiając liczną grupę zwolenników, którzy sprawiali niemało kłopotu Fryderykowi optującemu za powstałą niedługo później konfesją augsburską, stanowiącą próbę skupienia rozpraszających się ruchów protestanckich. Schwenkfeld znalazł się w Strasburgu, gdzie wskutek swoich poglądów szybko stał się persona non grata wśród miejscowych luteran. W roku 1533 udał się do Augsburga, a następnie Ulm. Wydarzenia w Munsterze w l. 1533-34 – to jest przejęcie miasta przez anabaptystów i ogłoszenie swoistej komuny tzw. Nowego Jeruzalem, spowodowały współdziałanie katolików i luteran. Zwiększyły również nieufność wobec radykałów takich jak Schwenkfeld, odrzucających ważność chrztu dzieci (w Polsce dawnej anabaptyści byli z tego powodu nazywani nowochrzczeńcami albo nurkami – por. Sz. Morawski: Arjanie polscy, Lwów 1906), dualizm natury Chrystusa oraz zarówno te tradycyjne, jak i te “zreformowane” przez Lutra formy kultu. Schwenkfeld w okresie strasburskim pozostawał zresztą w kontakcie z innym anabaptystą – Melchiorem Hoffmanem, który był z kolei ojcem duchowym muensterskich wydarzeń. Schwenkfeld skończył jako wędrowny kaznodzieja, nie tworząc organizacji wyznaniowej, raczej luźne grupy sympatyków i pisząc kolejne rozprawy teologiczne. Był przeganiany zarówno przez katolików, jak i ewangelików. Zmarł w roku 1561 i został pochowany w tajemnicy.

Na Śląsku pozostali zwolennicy Schwenkfelda – w połowie XVI wieku zgrupowali się oni w w okolicy wsi Pielgrzymka pod Ostrzycą. Zachowywali anabaptyzm, nie uczestniczyli w nabożeństwach i komunii, wobec czego odmawiano im pochówku nawet na cmentarzach protestanckich. Jak wyżej wspomniano, po wojnach chłopskich i rewolucji muensterskiej byli postrzegani zarówno przez ewangelików, jak i katolików jako element destabilizujący, wręcz niebezpieczny. Zainspirowało to powstanie lokalnej legendy o diable, który zawadził o szczyt Ostrzycy targanym workiem, z którego wysypali się szwenkfeldyści.

Ostrzyca w porannych mgłach

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *