Przełęcz Strażnicze Naroże (650) – znaki zielone – Trupina (676) – bez znaków i szlak koński – Chełmsko Śląskie (500) – znaki niebieskie – Pod Rogiem (660) – znaki czerwone – Strażnicze Naroże. Długość: 12 km. Suma podejść: 350 metrów.
Wycieczkę możemy rozpocząć albo w Chełmsku Śląskim, albo na górującej nad miejscowością od wschodu przełęczy Strażnicze Naroże, przy lokalnej szosie z Chełmska do Mieroszowa. Poniżej opisuję ten drugi wariant. Na przełęczy krzyżują się szlaki turystyczne: czerwony, żółty i zielony. Jeśli chcemy sobie oszczędzić nóg idziemy szosą w dół, w stronę Chełmska do jej ostrego zakrętu, gdzie odbijamy w lewo, w wyraźny gościniec do Adrszpachu i dochodzimy nim do granicznego szlaku zielonego. Jeśli nie – podchodzimy krótko od przełęczy za znakami zielonymi na dwuwierzchołkową Strażną Górę (701). Po drodze z przecinki mamy widok na Góry Suche.
Widoki spod Strażnicy na Góry Suche
Z wyrębu na grzbiecie Strażnej Góry widać z kolei po raz pierwszy na naszej trasie Chełmsko Śląskie oraz zajmujące horyzont Karkonosze ze Śnieżką.
Widoki ze Strażnicy: Chełmsko Śl. / Studniczni hora, Rużova hora i Śnieżka w Karkonoszach
Niestety, z powodu dziwnego przeprowadzenia granicy, czeka nas teraz bardzo strome zejście (w typie Rybnicki Grzbiet – Rybnica Mała) w dolinkę oddzielającą Strażną Górę od Granicznego Grzbietu oraz, następnie, kolejne mozolne, choć krótkie podejście. Wyjściem jest obejście bez znaków, po stronie czeskiej, linią grzbietu, przez właściwą Przełęcz Chełmską (605). Nie próbowałem, ale ścieżka pewnie się znajdzie).
Kościół w Chełmsku ze Strażnej Góry / Końcowy odcinek zejścia ze Strażnic
Jako się rzekło, przekraczamy niewłaściwą Przeł. Chełmską (571) i znów podchodzimy. Pocieszyć się można że to ostatnie, tak strome podejście na trasie. Na jego końcu czeka nas wyrównany grzbiet i dochodząca z lewej, od Czech wygodna droga, którą jednak wkrótce opuszczamy, gdyż granica zakręca w prawo, lekko pod górę.
Widoki z granicznej przecinki: Chełmsko Śl., w tle Góry Krucze i Rudawy Janowickie
Po prawej otwiera się zarastający wyrąb z panoramą Chełmska Śląskiego, w otoczeniu górskich grzbietów, wśród których wyróżnia się Skalnik – najwyższa kulminacja Rudaw Janowickich. Za sobą mamy natomiast płaską wierzchowinę Rogu – najwyższego wzniesienia Zaworów, którymi właśnie wędrujemy.
Panorama z granicznego grzbietu Zaworów: Góry Krucze / masyw Rogu
Mijamy najwyższą kulminację Granicznego Grzbietu (ok. 700 m n.p.m.), dochodząc do czeskiego chronionego terenu o tej właśnie nazwie. Po lewej stronie, około 300 metrów od granicy, otwiera się szeroki pas łąk sięgających aż po Adrszpach, z którego skraju widać Góry Suche i Sowie (na pn. wsch.) i Jastrzębie (na pd.).
Widoki znad Libnej na Góry Kamienne
Widoki znad Libnej w stronę Gór Sowich / Gór Jastrzębich
Wracamy na granicę, gdzie czeka nas rozległa przecinka z panoramą na stronę zachodnią. Widać stąd najwyższe partie Gór Kruczych oraz Karkonosze – od Zadniej Płaniny przez Luczni i Studniczni horę, Śnieżkę po Czarną Kopę i Kowarski Grzbiet.
Karkonosze i Góry Krucze / Zbliżenie na Śnieżkę oraz Luczni i Studniczni horę
Za Chełmskiem Śląskim wyłania się grzbiet Rudaw Janowickich ze Skalnikiem i Wołkiem.
Chełmsko Śląskie na tle Rudaw Janowickich
Szlak zielony obniża się teraz nieznacznie, dochodząc do wyrównanej acz popękanej, piaskowcowej platformy Trupiny (675 m n.p.m.), tworzącej mur skalny o wysokości kilku metrów a poniżej – rumowisko piaskowcowe. To najbardziej malowniczy odcinek Granicznego Grzbietu, długi na kilkaset metrów.
Rumowisko skalne przy szlaku zielonym
Mijamy posadowiony na skałce biało-czerwony słupek i wychodzimy na zarastającą polankę – siodełko z następnym słupkiem. Przekraczamy niewielkie spiętrzenie i w miejscu, gdzie szlak zielony zaczyna krótkie podejście pod Skałkę (677) skręcamy w prawo i zaraz potem w lewo, w wąską acz wyraźną ścieżkę, obniżającą się północnym ramieniem Skałki.
Rumowisko skalne przy granicy polsko-czeskiej
Dochodzimy do poprzecznego duktu, przecinamy go i cały czas schodząc kierujemy się ku widocznemu poniżej traktowi. Biegnie nim żółty szlak koński, którym w prawo, już płasko, dochodzimy do szlaku niebieskiego Chełmsko Śl. – Okrzeszyn, na granicy rozległych łąk. Idziemy nim ok. 200 metrów w lewo i w miejscu gdzie znaki niebieskie odbijają w lewo, szlak koński skręca w prawo na łąki (słabe oznakowanie).
Granica łąk nad Chełmskiem Śląskim
Na wprost wyrasta znów Róg, po prawej wyłaniają się wcześniejsze etapy naszej wędrówki – Strażnica i Graniczny Grzbiet.
Na szlaku końskim – na wprost Róg, po prawej Graniczny Grzbiet
Droga przez łąki obniża się nieznacznie i przekracza drobny potoczek. Rozległe łąki po obu stronach są miejscem, na którym łatwo wypatrzyć wychodzącą z lasu zwierzynę. My spotkaliśmy zająca, dwie sarny i dwa koziołki.
Pod Granicznym Grzbietem / Droga do Chełmska Śląskiego
Sarna / Koziołki pod Chełmskiem Śl.
Jeśli ktoś, zwiedziony mapą, zapragnąłby się wybrać konno na ten szlak, powinien wziąć ze sobą rumaka wyćwiczonego w skokach przez zasieki z drutu kolczastego i drewniane przeszkody, które kilkakrotnie przegradzają drogę. Wierzchowiec musiałby być również dobrze zorientowany w terenie, a to z powodu słabego oznakowania (należy trzymać się wyjeżdżonej drogi przez pastwiska, biegnącej wprost do górnej części Chełmska.
Droga do Chełmska Śląskiego
Po lewej towarzyszy nam wciąż wyłaniająca się zza wzgórz wieża kościoła w Chełmsku Śląskim. Na wprost przybliża się wciąż Róg i położone pod nim pola.
Rejon Chełmska Śląskiego
Pokonujemy ostatnią z drewnianych przeszkód i wychodzimy na boczną ulicę Chełmska. Kierujemy się nią w lewo, przekraczając potok i osiągając szosę z Mieroszowa. Stąd jeszcze ok. 250 metrów w lewo do drewnianych dawnych domków tkaczy.
“Dwunastu Apostołów” w Chełmsku Śląskim
Za domkami dochodzimy do rynku, nad którym wznosi się wspomniany już kościół i przed pasażem podcieni skręcamy w prawo na niebieski szlak, który wiedzie opłotkami, wychodząc szybko poza wieś.
Rynek w Chełmsku Śląskim
Wznosząc się linią opłotków oglądamy z drugiej strony domki tkaczy, prezentujące swoje odmienne, pobielane oblicze.
Chełmsko Śl. ze szlaku niebieskiego
Cały czas lekko się wznosząc, wychodzimy na pola z widokami na Róg i Góry Krucze.
Na szlaku niebieskim pod Rogiem
Widoki na Góry Krucze ze szlaku niebieskiego
Za nami stopniowo oddalają się zabudowania Chełmska Śl. z górującym nad miejscowością kościołem.
Spojrzenie wstecz na Chełmsko Śląskie
Systematycznie wznosimy się miedzą wśród malowniczych pól ku widocznej ściany lasu. Gdy już tam dotrzemy, możemy zatrzymać się na drewnianej ławeczce i podziwiać panoramę Gór Kruczych oraz rejonu Chełmska Śląskiego.
Widoki ze szlaku niebieskiego do kaplicy św. Anny
Krótko jednak odpoczywamy, bo za pasemkiem lasu, przy przydrożnej figurze, znajduje się kolejny taras widokowy z jeszcze szerszą panoramą, obejmującą już czubki Karkonoszy ze Śnieżką.
Widokowe spłaszczenie pod Rogiem
W drugą stronę, to jest w stronę bliskiego już wału Rogu ciągnie się stąd zajęte przez pola i łąki spłaszczenie. Na prawo od Rogu widać ponownie znajomą Strażnicę i Graniczny Grzbiet.
Widok w stronę Zaworów
Figura należący do tzw. Dróżki św. Anny – barokowego założenia z ok. 1720 roku, wiodącego z Chełmska do położonej pod Rogiem kaplicy, prezentującego radości św. Anny. Wykonane z miejscowego piaskowca figury nie zachowały się w całości – ta, obok której stoimy jest częściowo zdekapitowana. U jej stóp znajduje się kolejna ławeczka, niestety w stanie daleko posuniętej biodegradacji. A szkoda bo miejsce na kontemplację pięknych okoliczności przyrody jest doskonałe.
Widok w stronę zachodnią
Nad samo Chełmsko Śląskie wystaje najwyższy w Górach Kruczych Kralovecki Szpiczak, zaś na prawo wystają czapeczki Skalnika i Wielkiej Kopy w Rudawach Janowickich.
Kralovecky Szpiczak na tle Chełmska / Rudawy Janowickie na tle Gór Kruczych
Odpoczęliśmy, to pora ruszać w dalszą podróż – w stronę widocznego Rogu i lasu u jego podnóży.
Jeszcze jeden obrazek znad Chełmska / Szlak na Róg
Na skraju lasu mijamy kolejną kapliczkę i zagłębiamy się między drzewa, znów nieznacznie podchodząc.
Droga do kaplicy św. Anny / Jedna z figur Dróżki św. Anny
Na rozdrożu kierujemy się prosto (szlak idzie nieco z prawej, ale zaraz na niego wrócimy), wspinając się ku widocznej już barokowej kaplicy. Kaplicę św. Anny, patronki koronkarek, wznieśli na spłaszczeniu pod Rogiem w latach 1721-1722 cystersi z Krzeszowa, do których należała wówczas ziemia chełmska, w ramach rozbudowy lokalnych ścieżek pątniczych. Postawiono ją na miejscu wcześniejszej, drewnianej budowli. W roku 1890 do korpusu kamienno-ceglanego kościółka dostawiono od zachodu wieżę, neogotycką w formie.
Przy kaplicy św. Anny
Wnętrze posiada drewniany strop i skromne wyposażenie. Na zewnątrz, we wnęce znajdziemy kompozycję Piety, a wokół XIX-wieczne stacje Drogi Krzyżowej z malowanymi płaskorzeźbami.
Wnętrze kaplicy św. Anny / Kaplica od wschodu
Drogą za kaplicą wracamy na szlak, który podchodzi przez mieszany las, dość mozolnie do poprzecznego traktu, którym biegnie szlak koński. Jeśli chcemy sobie przedłużyć wędrówkę, to szlakiem tym w lewo dojdziemy po ok. 4 kilometrach do rezerwatu “Głazy Krasnoludków“. Jeśli nie – kierujemy się w prawo, wciąż za znakami niebieskimi.
Ostatnie spojrzenie na kaplicę św. Anny / Graniczny Grzbiet z podejścia na Róg
Nie koniec to jednak drogi w górę, bo szlak niebieski wkrótce skręca w lewo i wznosi się na kolejny poziom zachodniego zbocza Rogu. Na spłaszczeniu spotykamy szlak czerwony (niebieski prowadzi dalej na wierzchowinę Rogu i do Łącznej), którym kierujemy się już płasko, wygodnym traktem w prawo.
Na trawersie Rogu / Śnieżka i Karkonosze spod Rogu
Osiągamy środek, systematycznie zarastającego, rozległego wylesienia, opadającego z Rogu w stronę Chełmska Śląskiego. Widać stąd ładnie dawne miasteczko.
Stokówka pod Rogiem / Chełmsko Śląskie – widok z Rogu
Za Chełmskiem Śląskim rozciąga się znajoma panorama Gór Kruczych z Karkonoszami w tle.
Panorama Karkonoszy spod Rogu
Na prawo widać zalesiony Graniczny Grzbiet, za którym widnieje fragment Gór Jastrzębich.
Widok spod Rogu na południe / Góry Krucze spod Rogu
To ostatnie miejsce widokowe na trasie. Do placyku na przełęczy Strażnicze Naroże stąd jeszcze niecały kilometr marszu opadającym nieznacznie duktem.
Ostatni widok na Karkonosze