Księga sudeckich demonów (31)

Romantyczna melancholia

Kiedy w Europie triumf obchodziła epoka zwana oświeceniem, z jej “encyklopedystami”, “wolnomyślicielami” i walką z zabobonem, którego niejaki Arouet, ksywa Wolter utożsamiał z I’infame czyli Kościołem Katolickim, rok po likwidacji pod naciskiem postępowych kół Europy przez Klemensa XIV, wiązanego w zbiorowej świadomości ze spiskami, zakonu jezuitów – od 200 lat potentata edukacyjnego w skali świata, na szwedzkim od czasu wojny trzydziestoletniej Pomorzu Przednim przyszedł na świat Caspar Dawid Friedrich. Jednym ze śladów dawniejszej przeszłości w jego rodzinnym mieście Greifswald były ruiny dawnego cysterskiego klasztoru Eldena, zamkniętego w roku 1535 przez księcia Filipa I, który wykorzystał rozpoczętą przez Marcina Lutra rewolucję, podobnie jak wielu innych książąt europejskich do uwłaszczenia się na majątkach kościelnych i zakonnych. Pozostałości budynków klasztornych zostały zniszczone w wyniku wojny trzydziestoletniej, kiedy to za pieniądze francuskie od niejakiego kardynała Richelieu, który postanowił przeciw Habsburgom wzmocnić “lewą” północną nogę, protestanccy Szwedzi dostali carte blanche na plądrowanie środkowej Europy, a potem były używane jako kamieniołom. Czy Friedrich, kontemplując ruiny, dumał o tam pochowanej w czasach świetności klasztoru córce króla Polski – Kazimierza Jagiellończyka Annie, wydanej za księcia pomorskiego Bogusława, nie wiemy, wiemy natomiast że Eldena na tyle zapadła w pamięć przyszłego malarza iż zestawiał ją potem na swych pejzażach z krajobrazami różnymi, nieraz dość odległymi – jak z Górami Olbrzymimi vel Ryzowymi czyli Karkonoszami.

Eldena na tle Karkonoszy z Czarny Grzbietem, Śnieżką i Małym Szyszakiem oraz wyeksponowanym Chojnikiem

Młody Friedrich studiował do roku 1798 w Kopenhadze a potem zamieszkał w Dreźnie. Był to czas po “wielkiej” rewolucji francuskiej i w przededniu ery pan-europejskich wojen napoleońskich stanowiących jej pokłosie, kiedy to rozwiały się złudzenia oświecenia a na gruzach starego porządku (ancien regime) przemielonego przez prądy wolnomularskie i rewolucyjne powstała nowa duchowość, będąca niejako antycypacją post-modernizmu, który zresztą do niej w postaci choćby subkultury, która określa się jako “gotycka”, a którą należy określić raczej jako pseudo-pseudogotycką (czyli, niejako popłuczyny po popłuczynach), sięga. Duchowość owa wymieszała relikty przeszłości, odchodząc od niej jednak w poszukiwaniu czegoś nowego. Tak powstał mix kulturowy czyli romantyzm, który również na ziemiach polskich, pozostających pod zaborami, dał owoce w postaci Świtezianek, Dziadów i nowego mesjanizmu, nawiązującego raczej do wzorców judaistycznych niż chrześcijańskich. W przypadku Friedricha objawiał się on fascynacją elementami tradycyjnej religijności – starymi cmentarzami, ruinami klasztorów, wreszcie krucyfiksami, które umieszczał w krajobrazowej scenerii zestawionej z różnych fragmentów rzeczywistości, a dodatkowo często przerysowanych. Pierwszym znanym obrazem z okazałej serii prac Friedricha (ok. 500) stał się Krzyż w górach – zamówiony przez rodzinę czeskich katolików do rodowej kaplicy jako panel ołtarzowy, który zawisł ostatecznie w rodowej sypialni. Obraz ów przedstawiał krucyfiks na skale w otoczeniu wiecznie zielonych jodeł i promieni niewidocznego słońca, które o zmierzchu skryło się już za widnokręgiem, symbolizując, wedle Friedricha zachód dawnego świata. Motyw usytuowanego na skale Ukrzyżowania Friedrich wykorzystywał i później, m.in. umieszczając go w podretuszowanym krajobrazie Karkonoszy.

Poranek w Karkonoszach, w tle można rozpoznać przestylizowane wzniesienia sudeckie – m.in. Trójgarb, Ślężę z Radunią i Chełmiec

Oprócz obrazów łączących pejzaż z motywami religijnymi, które łączyły manifestacje Boga w objawieniu z manifestacją Boga w naturze Friedrich malował obrazy czysto krajobrazowe, oczywiście “ulepszając” nieco rzeczywistość. Malarz mimo swej płodności artystycznej, podobnie jak inni romantycy, cierpiał na chroniczną tzw. melancholię. W roku 1935 dostał wylewu krwi do mózgu, co skutkowało częściowym paraliżem ciała. Zmarł w Dreźnie, w maju 1840 roku. Z interesujących nas tutaj, bo związanych z sudeckimi krajobrazami dzieł Friedricha można przedstawić m.in następujące:

Krajobraz Sedmidoli z rejonu Śląskiego Grzbietu z widocznymi Kozimi Grzbietami, Smogornią, Łąkową i Źródlaną Górą oraz wyciągniętą w górę Śnieżką – ten sam krajobraz Friedrich wykorzystał w bardzo podobnym przedstawieniu Mgły w Górach Olbrzymich

Widok na Karkonosze z rejonu Pogórza Karkonoskiego z pozostającą w tle, w chmurach Śnieżką:

Dość podobny obrazek kreślony z rejonu Sosnówki z Kowarskim Grzbietem, Grabowcem, Czołem i Śnieżką z Czarną Kopą:

Skałki na Sokoliku w Rudawach Janowickich:

Chmury (wiosną nad Karkonoszami):

Rejon Małego Szyszaka i Przeł. Karkonoskiej z okolic Podgórzyna:

Źródła Łaby, w tle Śnieżka, Łąkowa i Stoh:

Mgła w dolinie Łaby, w tle Kotel:

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *