Sudecka księga pielgrzymia (18)

Bardzkie Boże Narodzenie: Sedes Sapientiae

Czyli po polsku: Stolica Mądrości. Jest to jedno z wezwań Litanii Loretańskiej. Oznacza Maryję, która stanowi tron dla Mądrości – wcielonego Boga – Dzieciątka Jezus, spoczywającego na kolanach Matki. Pochodzenie tego typu przedstawienia ma przypuszczalnie swe źródło w powstałym pod koniec starożytności (V-VI w. po Chr.) Akatyście ku czci Bogurodzicy śpiewanym po grecku na Wschodzie na święto Zwiastowania NMP (25 marca). Wśród wezwań owego hymnu znalazło się m.in. takie: Bądź pozdrowiona (a. raduj się – chajre), któraś jest stolicą Króla! (Basileos katedra). Akatyst w XII-XIII w. doczekał się tłumaczenia na języki słowiańskie a jeszcze wcześniej, bo najpóźniej na początku IX w. został przetłumaczony na łacinę. Najpóźniej na przełomie XI i XI w. przedstawienie graficzne Stolicy Mądrości dotarło z Cesarstwa Greckiego na Zachód, gdzie spotykamy je na krzyżu zmarłej w roku 1011 ksieni z Essen Matyldy (Mechtyldy), wnuczki Ottona I. Poniżej zdobnego krucyfiksu znajduje się tronująca Madonna z Dzieciątkiem, u stóp której klęczy Matylda. Zbliżony wizerunek Matki Bożej z Dzieciątkiem zawiera figura z Barda, choć, w przeciwieństwie do przedstawienia z Essen, obie postaci posiadają lekki, tajemniczy uśmiech. Mający tysiąc lat wizerunek bardzki jest wizerunkiem niewielkim: wykonany z lipowego drewna ma wysokość niecałych 50 centymetrów. Figurka przedstawia siedzącą na tronie, subtelnie się uśmiechającą Królową Nieba, dzierżącą w prawej dłoni jabłko królewskie, z siedzącym na Jej kolanach Dzieciątkiem Jezus, które przytrzymuje lewą ręką Księgę, prawicą zaś błogosławi. Przedstawia tym samym prosto jeden z najpiękniejszych motywów pobożności katolickiej:  przez Matkę do Jej Syna a jednocześnie godność królewską Matki i Syna. Jej pochodzenie pozostaje tajemnicą, podobnie jak tajemniczy uśmiech na twarzy wyrzeźbionej Madonny.

Matka Boża Bardzka

Bardo czy też Brido leżało przy starym trakcie z południa na ziemie polskie, kierunku, który stał się kluczowy pod koniec X stulecia dla dziejów naszego państwa. Z południa, z Czech przybyło do Polski chrześcijaństwo. To tędy mógł biec zarówno orszak księżniczki Dubrawy, zwanej u nas Dąbrówką, jak i szlak pierwszego biskupa misyjnego Polski – Jordana oraz patrona pierwszej archikatedry – świętego biskupa Wojciecha. W samym, położonym na uzyskanej przez Mieszka granicy z Czechami, Bardzie znajdował się gródek. Najwyraźniej ważny strategicznie, bo spustoszył go zarówno podczas wyprawy na pozostającą w roku 1039, w chaosie Polskę, książę czeski Brzetysław I (który splądrował między innymi gnieźnieńską katedrę), jak i w roku 1096, podczas słabych rządów z Płocka Władysława Hermana – jego imiennik Brzetysław II. Ten ostatni wzniósł zresztą poniżej, w dolinie rzecznej jako czeską strażnicę, Kamieniec.

Na początku XII wieku, Bardo zostało odbudowane i, po odzyskaniu przez Bolesława Krzywoustego tychże ziem, wróciło do swojej roli granicznej kasztelanii. Istniał już wówczas też tu kościół pod wezwaniem Matki Bożej. W roku 1189, już za czasów piastowskich książąt dzielnicowych, Bardo przekazano pod opiekę rycerskiemu zakonowi św. Jana, zwanemu szpitalnikami czy też joannitami. Zakon, który zasłużył się w Ziemi Świętej podczas pielgrzymek zbrojnych, nazwanych potem krucjatami,  bronił następnie przez stulecia przed muzułmanami wybrzeży Smyrny i wyspy Rodos, a po jej zdobyciu przez sułtana Sulejmana w 1 połowie XVI wieku, przeniósł się na Maltę, gdzie zasłynął ponownie heroiczną obroną przed przeważającymi siłami osmańskiego imperium. Na Śląsk sprowadził go Piast-krzyżowiec – książę Bolesław Wysoki. Od roku 1210 bardzkim kościółkiem opiekowali się kanonicy regularni, którzy posiadali dom zakonny w niedalekim Kamieńcu. Następnym zakonem odpowiedzialnym za rozwijające się sanktuarium byli wspierani przez książąt niedalekiej Świdnicy cystersi. Dobra w Kamieńcu i Bardzie objęli w połowie XIII stulecia,  tuż po mongolskiej nawale, która przetoczyła się przez Śląsk i doprowadziła do śmierci księcia Henryka Pobożnego pod Legnicą. Z drugiej połowy XIII wieku pochodzi też przekaz o cudownym uzdrowieniu w Bardzie czeskiego rycerza, dzięki wstawiennictwu Matki Bożej.

Pod koniec tego samego XIII wieku książę świdnicki Bolko I Surowy wzniósł na bocznym ramieniu Bardzkiej Góry murowany zamek na granicy swej domeny, do dziś zachowały się z niego niewielkie fragmenty. Na początku XIV stulecia Bardo otrzymało prawa miejskie. Dzięki opatowi cysterskiemu z Kamieńca – Mikołajowi zbudowano tu kamienny, gotycki kościół, w którym głoszono kazania w języku czeskim i polskim. Wraz z dzieleniem się Śląska – od roku 1314 należało do ziem księstwa piastowskiego w Ziębicach, którego pan złożył hołd królowi Czech Janowi Luksemburskiemu, zgłaszającemu roszczenia także do tronu polskiego. Układ Kazimierza Wielkiego z Luksemburgami uznawał ich zwierzchność nad Śląskiem. Bardo przestawało być miastem granicznym. Nastały znów spokojne czasy – do bardzkiego sanktuarium napływało coraz więcej pątników, za nawiedzenie go przyznano odpusty od kar za grzechy. W roku 1360 na Śląsk dotarła czarna śmierć – dżuma pustosząca wówczas Europę, lecz ofiar tutaj, podobnie jak na ziemiach polskich było mniej. W każdym razie, w drugiej połowie XIV wieku ruch pielgrzymkowy do bardzkiego sanktuarium był już tak duży, że wybudowano most na Nysie a na początku wieku XV zbudowano, obok dotychczasowego kościoła tak zwany kościół niemiecki, którym opiekowali się kapłani sprawujący posługę dla pątników z Niemiec.

Tymczasem zdawało się, że nadchodzi koniec świata – wielka schizma zachodnia po czarnej śmierci pustoszyła duchowo Europę, pojawiały się zapowiedzi dalszych klęsk – na Górze Bardzkiej według miejscowej tradycji miała w roku 1400 ukazać się Matka Boża, która płakała. Zamęt w chrześcijańskim świecie stał się podatnym gruntem do rozkwitu herezji. Postać radykalną i rewolucyjną przybrały one w Czechach po skazaniu na śmierć, podczas soboru w Konstancji Jana Husa. Husyci, mimo różnorakich frakcji, znaleźli dwa zasadnicze punkty wspólne: Kielich na sztandarze jako symbol Komunii pod dwoma postaciami oraz sprzeciw wobec papiestwa, które dopiero co podnosiło się po okresie schizmy (jeszcze w roku 1439, a zatem już po największym nasileniu wystąpień husyckich nastąpiła kolejna, na szczęście krótka schizma antypapieża Feliksa). Kielich Pański na sztandarze i buńczuczne określenie „Boży bojownicy” ukrywały łupieżczy charakter husyckich wypraw, zwanych rejzami, których łupem padły bogate ziemie śląskie. A na szlaku z Czech na Śląsk przez ziemię kłodzką leżało Bardo.

Już w grudniu roku 1425, podczas pierwszej rejzy husyckiej na Śląsk, oba bardzkie kościoły zostały sprofanowane, złupione i spalone. Zginął wówczas między innymi miejscowy proboszcz Bartłomiej. Wykazał się jednak przezornością i wizerunek Matki Bożej Bardzkiej kazał przenieść zawczasu do zamku w pobliskim Kłodzku. Wkrótce nadciągnęły kolejne rejzy, a okoliczne miejscowości i zamki obsadziły husyckie załogi. Na wiosnę roku 1428 husyci złupili niedaleki Frankenstein, dzisiejsze Ząbkowice Śląskie, profanując miejscowy kościół i okrutnie męcząc miejscowych dominikanów. Dopiero po klęsce radykalnych husytów pod Lipanami w roku 1434 i zawartej w Pradze ugodzie, w roku 1436 figura Matki Bożej z Dzieciątkiem wróciła do Barda. Kamienieccy cystersi, których macierzysty klasztor również został przez husytów złupiony, przystąpili wówczas do odbudowy kościołów w Bardzie. Spokój nie wrócił jednak na trwałe: kilka dekad później, pogranicze śląskie trapione wcześniej przez napady stanowiących zły owoc husyckiej anarchii „rycerzy rabusiów”, stanęło w ogniu wojen między „królem husytą” Jerzym z Podiebradów a królem Węgier Maciejem Korwinem, który zajął Śląsk. Pożoga wojenna trafiła i do Barda (1471).

Kolejna klęska: wielki pożar miasta w lutym 1525 roku, zwiastowała czasy sukcesów na Śląsku rewolucji luterańskiej. Figurę ratował wówczas jeden z cysterskich zakonników, przypłacając to życiem – zginął przygnieciony spadającym kawałkiem stropu. Wraz z przejściem synów zmarłego w roku 1536 księcia ziębickiego Karola Podiebradowicza na protestantyzm dla miejscowych katolików nastały trudne czasy. Na całym Śląsku rozlał się chętnie przyjmowany przez miejscową szlachtę i mieszczaństwo, protestantyzm. Dotarł tu nie tylko luderanizm, ale i bardziej radykalne sekty jak kalwini, bracia czescy i anabaptyści (np. wspólnota Schwenkfelda) z pomysłami ikonoklastycznymi, które niechętnie spoglądały zwłaszcza na miejsca związane z, kojarzoną ze znienawidzonymi “papistami”, pobożnością maryjną. W roku 1577, podobnie jak półtora wieku wcześniej – za czasów rewolucji husyckiej w Czechach, figurę Matki Bożej wywieziono z Barda do opactwa w Kamieńcu. Na całym Śląsku protestanci przejęli stopniowo miażdżącą większość z kościołów parafialnych. Jak się szacuje z około 1500 parafii, jedynie 200 parafii, pozostało katolickich. Do wyjątków należał kościół bardzki.

Dnia 24 sierpnia Roku Pańskiego 1598 mieszkańcy Barda odnieśli wrażenie, że góry otaczające rozłożone w przełomowym odcinku doliny Nysy Kłodzkiej miasteczko, nagle zadrżały i zatrzęsły się. Olbrzymie masy błota i kamieni, podmytych ulewnymi deszczami, zsunęły się po zboczu dominującej nad okolicą Bardzkiej Góry. Wpadały w nurt położonej niżej rzeki i zatarasowały go. Nysa zaczęła rozlewać się na niżej położone zabudowania Barda. Mieszkańcy przystąpili do działania: część udała nad rzekę, gdzie sytuacja wydawała się beznadziejna, inni na modlitwę do miejscowego kościoła. Jak wspomniano figurki Matki Bożej tam nie było – została wywieziona do klasztornego kościoła cystersów w niedalekim Kamieńcu. Brat zakonny cysterski Mateusz zebrał jednak w kościele grupę wiernych i żarliwie zaniósł do Nieba i Patronki miasta prośbę o pomoc  w pilnej potrzebie. I nagle wody Nysy znalazły sobie nagle ujście przez przeszkodę czyli potężne bloki skalne, osunięte ze zboczy Góry Bardzkiej. Bardo było uratowane.

Wydarzenie powyższe dało asumpt do wzmożenia wysiłków na rzecz powrotu do Barda prastarego wizerunku Najświętszej Maryi Panny. Wsparła je awangarda katolickiej kontrofensywy przeciw protestantyzmowi czyli Towarzystwo Jezusowe. W roku 1606 jeden z jezuickich kaznodziejów, przemawiając w Bardzie, wezwał do jak najszybszego powrotu figury na właściwe jej miejsce. W tym samym roku, na święto Ofiarowania Najświętszej Marii Panny, 21 listopada w uroczystej procesji z Kamieńca, prowadzonej przez tamtejszego cysterskiego opata ze współbraćmi przeniesiono do miejscowego kościoła wizerunek Madonny Bardzkiej. Naprzeciw wyszli mu mieszkańcy Barda i okolic a ową translację zakończono uroczystym nabożeństwem dziękczynnym.

“Pragmatyzm” Habsburgów – Maksymiliana II, kabalisty Rudolfa II i Macieja pozwalał na dalsze zdobycze protestantyzmu, które skończyły się próbą sięgnięcia po godność cesarską. Kluczem były Czechy, ogarnięte buntem w roku 1618, oznaczającym początek krwawego konfliktu, który przez 30 lat pustoszył środkową Europę, przyczyniając się do dalszych nieszczęść, takich jak niesławny potop szwedzki. Wydarzenia w Bardzie niejako antycypowały rozszerzenie się pożogi: w roku 1619 na Górze Bardzkiej, w miejscu, gdzie wedle lokalnej tradycji, przed wojnami husyckimi ukazała się płacząca Matka Boża, postawiono barokową kaplicę. Wojna, która wydawała się wygasnąć wraz z klęską wspieranych przez protestantów z krajów zachodnich powstańców pod Białą Górą w roku 1620 miała rozpalić się na nowo, z udziałem takich potęg jak wspomniana Szwecja, czy też stająca po jej stronie, w obawie przed zwycięstwem Cesarstwa – Francja zdradzieckiego dla sprawy katolickiej kardynała Richelieu. W okresie do traktatów westfalskich roku 1648, a i potem, gdyż ostatnie oddziały szwedzkie opuściły dopiero Śląsk 2-3 lata później, armie obu stron przewalały się przez tutejsze krainy, pustosząc je. Wojska Wallensteina, z drugiej strony – pułki czeskie, saskie, brandenburskie i szwedzkie nakładały kontrybucje, paliły i rabowały. Na ich szlaku ponownie leżało Bardo, więc w okresie największego nasilenia działań kilkakrotnie przewożono bardzką figurę do Kłodzka, gdzie, na ołtarzu św. Ignacego Loyoli, opiekowali się nią miejscowi jezuici. Wojna okazała się drogo okupionym rozczarowaniem wszystkich jej stron, poza wzbogaconymi na łupach niemożebnie Szwedami.

W roku 1649 wizerunek Matki Bożej Bardzkiej wrócił wreszcie na swoje tradycyjne miejsce. Habsburgowie tym razem wsparli kontrofensywę katolicką na Śląsku. Szybko odradzała się katolicka pobożność, która przetrwała w pamięci ludu. Sanktuaria, procesje, pielgrzymki znów powróciły w śląski pejzaż. W roku 1655 wydano w Pradze, dzieło jezuity o. Bogusława Alojzego Balbina – Diva Wartensis, o dziejach bardzkiego sanktuarium i cudach z nim związanych. W samym Bardzie odbudowano kościół tak zwany czeski, a w latach 60-tych XVII stulecia także kościół „niemiecki”, który konsekrował w roku 1666 biskup wrocławski Sebastian. W odradzającej się pobożności maryjnej znaczący udział wzięli krzeszowscy cystersi z opatem Bernardem Rosą na czele, który pod koniec lat 80-tych XVII wieku położył kamień węgielny pod budowę na miejscu dwóch dotychczasowych świątyń dużego, barokowego kościoła pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, konsekrowanego w roku 1704. Na otaczających Bardo wzniesieniach powstawały dróżki pielgrzymie, kaplice i kapliczki. Do bardzkiego sanktuarium przybywało wówczas około 150 tysięcy pielgrzymów rocznie.

11 listopada roku 1711, podczas pożaru miasta kościół i wybudowany obok klasztor uległy uszkodzeniu – spłonął m.in. dach i wieże kościoła. Figurę Matki Bożej Bardzkiej uratowano. Przeniesiono ją najpierw do groty pod Bardzką Górą, a następnie, przed świętami Bożego Narodzenia, uroczyście odprowadzono ponownie do kościoła klasztornego w Kamieńcu, gdzie została umieszczona w głównym ołtarzu. Po wykonaniu najpilniejszych prac, już w maju 1712 roku wizerunek wrócił uroczyście do Barda. W roku 1715 uzupełniono wyposażenie wnętrza kościoła, otrzymał on m.in. obecny ołtarz główny z centralnym motywem Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny pędzla „śląskiego Rembrandta” – Michała Willmanna. W roku 1716 ukończono budowę klasztoru. W dalszym ciągu rozwijał się ruch pątniczy, powstawały barokowe kaplice i kościoły w okolicy Barda. W grudniu 1740 roku wszystko się zmieniło – Fryderyk II pruski, korzystając z kryzysu dynastycznego w Austrii, zajął swymi wojskami w ciągu kilku miesięcy niemal cały Śląsk. Rozpoczęły się  długotrwałe wojny śląskie, z których trzecia (1756-63) stanowiła część ogólnoświatowej sceny wojny siedmioletniej.

Podczas tych wojen, w wyniku których Prusy uzyskały większość Śląska wraz z ziemią kłodzką, Bardo ponownie było etapem marszrut żelaznych kolumn, a po ich zakończeniu w sąsiedztwie sanktuarium powstała wielka twierdza w Srebrnej Górze, której budowę rozpoczęto w roku 1765. Ludność Barda w roku 1773 wynosiła zaledwie nieco ponad 500 mieszkańców. Rewolucja we Francji przyniosła w swym pokłosiu przemianę całej Europy w wielki teatr wojenny jednego aktora – Napoleona Bonaparte. W czerwcu roku 1807 wojska koalicji antypruskiej – francuskie, bawarskie i wirtemberskie, należące do armii brata Korsykańczyka – Hieronima dotarły do Barda podczas operacji skierowanej przeciw Kłodzku i twierdzy srebrnogórskiej. Działania wojenne zakończył pokój w Tylży, zawarty w dniach 7 i 9 lipca 1807 roku. Jego następstwem była, obok wyłączenia Warszawy z ziem zaboru pruskiego i utworzenia marionetkowego Księstwa Warszawskiego, między innymi tak zwana „sekularyzacja” dóbr zakonnych: rozwiązanie polegające na zlikwidowaniu zgromadzeń zakonnych i przejęciu ich majątków. W wypadku Prus miało ono na celu między innymi spłacenie należnej Francuzom kontrybucji w oszałamiającej sumie 140 milionów franków. Kasatę zakonów w Prusach ogłosił sprawca konsolidacji masonerii w tym kraju, Fryderyk Wilhelm III w listopadzie roku 1810 (sam edykt nosił datę 30 października). Objęła ona także zakon cystersów – zlikwidowano opactwo w Kamieńcu i państwo przejęło jego dobra, także te w Bardzie. Łącznie na Śląsku ówczesny skok na mienie klasztorne objął pięćdziesiąt sześć klasztorów męskich i trzynaście żeńskich konwentów oraz prawie tysiąc mnichów i sióstr zakonnych. Dobra bardzkie kupiła siostra Fryderyka Wilhelma III – Luiza Wilhelmina.

Kościół w Bardzie stał się kościołem parafialnym a rządy pruskie (od czasów Bismarcka – niemieckie) w XIX wieku okazały się okresem trudnym dla sanktuarium. Proboszczowi, dawnemu cystersowi A. Tinzowi utrudniano pracę duszpasterską, tak iż zrezygnował w roku 1816. W roku 1819 zainstalowano w dawnym klasztorze szkołę państwową. Oprócz antykatolickiej polityki rządu, szczególnie nasilonej podczas tzw. Kulturkampfu, Bardo trapiły epidemie cholery (1855, 1866) oraz pożar (1859). W roku 1874 do Barda dotarła wprawdzie linia kolejowa Wrocław – Kłodzko, jednakże nie przewidziano na niej stacji w samym Bardzie. Aktywną próbę odnowy życia religijnego w sanktuarium podjął ks. Franciszek Miller, proboszcz w latach 1832-1866, który m.in. postawił kamienne stacje Drogi Krzyżowej, organizował nabożeństwa majowe, a w roku 1851 nawet procesję Bożego Ciała, a także przyczynił się do opracowania materiałów źródłowych dotyczących Kamieńca i Barda. Po księdzu Millerze proboszczem został bardzki wikary od roku 1851, znający świetnie język polski, ks. Jan Boży Słomka, który pełnił tę funkcję do roku 1883. Za jego posługi w Bardzie otwarto szpital Zgromadzenia Sióstr Św. Jadwigi (1879) oraz klasztor sióstr Elżbietanek (1868), W roku 1900 opiekę nad kościołem w Bardzie objęli ojcowie Redemptoryści, choć z powodu braku zgody władz pruskich na osoby zakonników proboszczami pozostali do roku 1946 kapłani diecezjalni. Redemptorystów sprowadził do Barda biskup wrocławski kard. Kopp. Zakonnicy pod kierownictwem o. Franciszka Ksawerego Franza w latach 1905-36 doprowadzili do budowy powyżej sanktuarium, na Łysej Górze, zwanej dziś Różańcową, kaplic Różańca świętego w różnych architektonicznych stylach. W roku 1905 udało się doprowadzić do powstania przystanku kolejowego w samym Bardzie, co zwiększyło napływ pielgrzymów.  W roku 1926 redemptoryści uzyskali zgodę na zajęcie budynków klasztornych. Po II wojnie światowej Bardo ponownie, po wielu stuleciach znalazło się w granicach Polski. W maju 1946 roku odbyła się pierwsza duża pielgrzymka. Wkrótce jednak nastąpiła kolejna odsłona prześladowań, tym razem ze strony komunistycznego etapu rewolucji przeciw Chrystusowi i Jego Kościołowi. W roku 1954 zamknięto bardzkie zgromadzenia żeńskie, podobnie jak inne klasztory żeńskie na Śląsku, przygotowując się do dalszych wystąpień przeciw Kościołowi. Transformacje w obrębie komunistycznej władzy doprowadziły do złagodzenia otwartych prześladowań.  W roku 2004 bardzkie sanktuarium otrzymało godność Metropolitalnego Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej, zaś w listopadzie roku 2008 papież Benedykt XVI nadał tamtejszemu kościołowi tytuł Bazyliki Mniejszej.

więcej o sanktuarium bardzkim:

BARDO

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *