Przez Wzgórza Łomnickie

Staniszów (390) – znaki żółte – Witosza (484) – znaki żółte i bez znaków – Rozdroże pod Witoszą (390) – znaki zielone i bez znaków – Krzyżowa Góra (443) – bez znaków – Rozdroże pod Zaroślakiem (420) – bez znaków – Staniszów pałac (410) – bez znaków – Czop (458) – bez znaków – Staniszów. Długość: 10 km. Suma podejść: 250 metrów.

Skleroza nie boli – jak głosi przysłowie na czasie, choć bolą jej skutki.  Ponieważ dopiero w trasie zorientowałem się że w plecaku nie ma aparatu fotograficznego, pozostała mi camera obscura z urządzenia mobilnego, bez zooma i innych bajerów. Spacer wokół Staniszowa okazał się bardziej wymagający niż się spodziewałem a to z powodu licznych, grodzących drogi “terenów prywatnych” oraz bujnej wegetacji, która pochłonęła dawne dukty i gościńce. Dostępne mapy nie odpowiadają terenowi a prognozowane z nich panoramy okazały się w większości miejsc czysto teoretyczne. Poniższy opis nie odpowiada faktycznie przebytej trasie, lecz jest jej wygodniejszym, uproszczonym wariantem ustalonym w drodze prób i błędów rekonesansu.

Ścieżka na Witoszę

W Staniszowie, dawnej XIV-wiecznej wsi z tradycjami browarniczymi i gorzelniczymi oraz dwoma zachowanymi pałacami z XVIII w. (dziś hotelami) oraz gotyckim kościołem z przełomu XV i XVI w., zbarokizowanym jak wiele podobnych na Śląsku, samochód zostawiamy przy wyjściu szlaku żółtego na stok Witoszy.

Nad Skalną Komorą

Krótkie wspinanie jakie nas czeka na szczyt to właściwie jedyne poważne podejście na trasie, urozmaicone efektownym granitowym miasteczkiem skalnym. Całość ułatwiają schodki i barierki. Po drodze nie należy przeoczyć koleby na lewo od szlaku zwanej Skalną Komorą.

 

W Skalnej Komorze

Wyżej, już na samym szlaku, który przewija się pod malowniczymi ścianami skalnymi, by przejść między nimi, napotkamy jaskinie szczelinowe – Pustelnię i Ucho Igielne. Ta pierwsza wiąże się z działalnością miejscowego wizjonera Rischmanna.

Podejście na Witoszę

Szlak żółty na Witoszę

Podejście ułatwiają poręcze i schodki, których ciąg za Uchem Igielnym wyprowadza nas na niezbyt obszerny wierzchołek wzgórza z pozostałościami ulubionej rozrywki Prusaków przed wielką wojną tj. jednej z wielu wież Bismarcka.

Potężne zerwy Witoszy

Podejście na Witoszę

Na prawo od miejsca gdzie szlak wychodzi na wierzchołek znajduje się skalna grzęda nad kolejnym ciągiem schodków, z której kiedyś ładnie było widać Śnieżkę a dziś – ledwie ją widać za koron iglastych tu drzew.

Na stoku Witoszy

Ostatni odcinek podejścia

Bujna wegetacja ogranicza też widok z głównej platformy na Witoszy, choć wciąż zobaczymy stąd położony w dole Staniszów, Pogórze Karkonoskie, Karkonosze – od rejonu Przeł. Karkonoskiej po Szrenicę oraz Wysoki i Średni Grzbiet Gór Izerskich, rozdzielone dolinami Kamiennej i Małej Kamiennej.

Skalna grzęda na pd. wsch. od głównej platformy / Zarastający widok na Śnieżkę, Grabowiec, Równię i Smogornię

Na Witoszy – Karkonosze od Smogorni i Mł. Szyszaka po Szrenicę oraz fragment Gór Izerskich

Odpoczywamy chwilę na ławeczkach i rozpoczynamy krótkie acz niewygodne zejście przez wiatrołom na siodło poniżej szczytu. Stąd proponuję wariant nieco dłuższy, choć bardziej wygodny niż odchodząca w prawo, w krzaki zwieńczone efektowną tablicą “teren prywatny – wstęp wzbroniony” ścieżka przyrodnicza. Idziemy prosto szlakiem żółtym, wijącym się grzbietem wzgórz, wychodząc wreszcie na skraj łąk i poprzeczny szeroki gościniec ze Staniszowa do Czarnego.

Na Witoszy – Góry Izerskie i dolina Kamiennej

Tu zostawiamy znaki żółte i idziemy w prawo, lekko w dół, wychodząc na kraniec zabudowań Staniszowa. Na krzyżówce skręcamy w lewo, mijamy kolejny dom z tablicą tym razem nie “wstęp wzbroniony” lecz “uwaga! dzieci” i na kolejnym rozdrożu kierujemy się w prawo, docierając po kilkuset metrach do szlaku zielonego Staniszów – Mysłakowice. Maszerujemy nim wygodnie w lewo, mijając bagno i zagubiony wśród lasów staw.

Staw wśród lasów / Łąki z widokiem na Karkonosze

Dukt i znaki zielone zawijają w lewo, i zaraz odchodzi w lewo dawny wariant szlaku, który wychodzi ok. 200 metrów od wierzchołka Krzyżowej Góry. Wydawałoby się zasadne pójście nim, ale nie radzę z uwagi na to że stare oznakowanie wykazuje wyraźne braki przez co łatwo go zgubić, a poza tym na pewnych odcinkach szlak jest niemożebnie zarośnięty. Proponuję więc kontynuować wędrówkę prosto pod górę, nowym wariantem szlaku aż dojdziemy do krzaków i wertepów okraszonych licznymi tabliczkami “teren prywatny – wstęp wzbroniony”. Tu na kolejnej krzyżówce opuszczamy szlak i skręcamy w lewo na łąki, lekko się wznosząc.

Widoki ze Wzgórz Łomnickich na Witoszę i Rudawy Janowickie

Na następnym rozdrożu na łąkach kontynuujemy marsz prosto – po prawej otwiera się panorama grzbietu Rudaw Janowickich. Droga lekko zaczyna schodzić – nie należy się tym przejmować, gdyż w suchej dolince odbije lekko w lewo znów pod górę. Cały czas prosto, przecinając kolejne przylaski dochodzimy, po ok. 1 km od opuszczenia znakowanej trasy, do starego szlaku zielonego tuż pod skalistym wierzchołkiem Krzyżowej Góry (443) , niestety całkowicie już pozbawionym widoków, z kamiennym krzyżem pruskich władców z roku 1874.

Kamienny krzyż na Krzyżowej Górze

Pozostaje nam zatem obejście tutejszych skałek przed powrotem tą samą drogą do szlaku zielonego.

Rumowiska skalne na Krzyżowej Górze

Idziemy teraz szlakiem zielonym w lewo, lekko w dół do kolejnego rozstaja, gdzie w prawo ostro odchodzi niewyraźna z początku droga, która wyprowadza nas po kilkuset metrach ponownie na grzbiet Wzgórz Łomnickich.  Schodzimy z bezimiennego wzgórza (ok. 450 m n.p.m.) na płytkie siodło z rozdrożem i skrajem lasu prosto, z widokami na Śnieżkę i Rudawy Janowickie wznosimy się znów łagodnie.

Widoki z grzbietu: Rudawy Janowickie / Kowarski Grzbiet i czubek Śnieżki

Przed nami wyrasta teraz kopa Zaroślaka (483 m). Na rozdrożu pod szczytem droga prosto poprowadzi nas do Czerwonego Dworku i Głębocka, skąd możemy kontynuować wędrówkę np. na Grabowiec, my jednak skręciliśmy w prawo, w drogę wiodącą do dworu górnego w Staniszowie.

Pod Zaroślakiem / Przydrożne głazy

Cały czas prosto obniżamy się nią w płytką nieckę z położonym na skraju dawnego dworskiego parku stawem.

Staw w staniszowskim parku / Dawne budynki folwarczne

Przy stawie skręcamy w prawo i parkową aleją dochodzimy do dawnego dworu górnego, pierwotnie renesansowego, obecnie hotelu.

Przy dawnym dworze górnym w Staniszowie

Za bramą skręcamy w prawo, w wiodącą pod górę uliczkę. Chcąc dojść na Czop (458), trzeba następnie odbić w lewo, wzdłuż ogrodzenia nowo powstających zabudowań, wychodząc na wzgórze po lewej, na którego wierzchołku rozsypane są skałki.

Skałki na wierzchołku Czopa

Za kulminacją leśna ścieżka zawija w lewo i doprowadza do najciekawszej formacji Czopa zwieńczonej okazałym blokiem skalnym zwanym Grenadierskim Kamieniem. Od kamienia ciąg starych schodków sprowadza nas w dół zbocza poniżej skalnej ściany.

Grenadierski Kamień

Tu należy skierować się mało wyraźną ścieżką w lewo, schodzącą zakosami na skraj łąk poniżej i tu w lewo, wzdłuż płotu, kierując się do luki między ogrodzeniami. Przy pierwszym domu skręcamy w prawo i wychodzimy na widoczną szosę Sosnówka – Jelenia Góra. Stąd jeszcze ok. 400 metrów prosto do placyku pod Witoszą, gdzie rozpoczynaliśmy naszą wędrówkę.

Zejście z Grenadierskiego Kamienia

MAPA TRASY (oznaczono jedynie część z powodu braku siatki dróg)

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *