Mostowa (730) – Droga Sudecka – Rozdroże nad Przesieką (790) – znaki niebieskie – Przeł. Karkonoska (1198) – znaki żółte – Czertuv dul (1130) – ścieżka przyrodnicza – Bouda u Bileho Labe (1100) – znaki niebieskie – Pod Jelenimi boudami (810) – znaki zielone – Przeł. Karkonoska – znaki niebieskie – Droga Sudecka – Mostowa. Długość: 22 km. Suma podejść: 800 metrów.
Uwaga! Z uwagi na zakaz wjazdu stojący od kilku lat możliwy obecnie dojazd jedynie do cmentarzyka na Mostowej, co powoduje wydłużenie trasy o ok. 3 km na dojście tam i z powrotem do końca asfaltu na Drodze Sudeckiej. Z uwagi na powyższe alternatywnym punktem startowym staje się koniec Przesieki (przy Chybotku), skąd odległość jest zbliżona. Podejście od Drogi Sudeckiej na Przeł. Karkonoską jest zróżnicowane. Pierwszy kilometr to preludium, potem jest lekko, łatwo, przyjemnie i dopiero ostatni kilometr daje trochę popalić. Po drodze widoki odsłaniają się jedynie fragmentarycznie, a to na oddzielone doliną Czerwieni Pohucie…
… a to, z kolejnego zakrętu drogi, na Bażynowe Skały z Wysokim Granitem oczywiście.
A gdy już rozpoczniemy końcowy mozolny odcinek, mniej więcej od granicy parku narodowego widać już grzbiet graniczny Karkonoszy kulminujący w Śląskich Kamieniach.
Pod Śląskimi Kamieniami, na jasnej łacie polany widnieją ruiny spalonego w roku 2011 schroniska Petrova bouda. Gdy teren się wyrównuje, a świerki wokół rzedną po lewej zaś odsłania się polskie “Odrodzenie: przycupnięte na stoku Małego Szyszaka.
To znak, że jeszcze tylko kilka kroków na wschodnie siodło Przełęczy Karkonoskiej z nieoficjalnym drogowym przejściem granicznym Szpindlerovy Młyn – Dependance Szpindlerowej boudy (dawna strażnica WOP). Cóż, w końcu jesteśmy w Schengen… Na przełęczy dokąd dobiega szosa z popularnego “Szpindla” wybieramy czeskie znaki żółte, które w lewo obchodzą parking i “orlika” przeznaczonego dla uczestników imprez integracyjnych goszczących w Szpindlerowej boudzie, schodząc przez górską łąkę ku kolejnemu zgrupowaniu boud.
Przy wojskowym ośrodku skręcamy w lewo i maszerujemy kawałek w dół szosą, mijając Erlebachovą boudę, przy której wystawiono kapliczkę św. Franciszka. Przy Josefovej boudzie, tuż poniżej szlak żółty opuszcza szosę i kamiennymi schodkami ścina jej kolano.
Czeka nas teraz zejście wąską kamienistą ścieżką wśród świerków do szerokiej stokówki trawersującej południowe zbocza Małego Szyszaka. Przed nami zaczynają się pojawiać widoki na Sedmidoli – na wprost widnieje kopa Żelaznego Wierchu, po prawej zaś pomiędzy drzewami widać dolinę Łaby w otoczeniu Medvedina oraz grzbietu Krkonosza.
Ze wspomnianej stokówki zwanej Holmanką widoki są jeszcze szersze i obejmują także płaskowyż Łabskiej Łąki zwieńczony granitowym hełmem Wielkiego Szyszaka.
Po drugiej stronie doliny Białej Łaby, nad którą prowadzi szlak widzimy natomiast Drzewiarską Ścieżkę efektownie przecinającą stok Żelaznego Wierchu, a po lewej Kozie Grzbiety, mniej jednak efektowne niż z położonej po przeciwnej ich stronie Długiej Doliny (Dlouhy dul).
W tyle coraz szerzej prezentuje się otoczenie doliny Łaby z Krkonoszem, Wlk. Szyszakiem i Śląskimi Kamieniami. Przy drewnianych ławeczkach szlak żółty odbija w prawo, my jednak idziemy prosto, kontynuując widokowy trawers.
Wreszcie droga zwęża się i zaczyna się obniżać. Przy tzw. Kowarnej, dawnym terenie górniczym, osiągamy dolinę Czarciej Strugi zwaną Czarcim Dołem, którą biegnie zielono znakowana ścieżka edukacyjna. Po lewej zbocza Małego Szyszaka znaczą rozległe gołoborza, na które wkraczają pojedyncze kępy kosówki i świerki.
Skręcamy w prawo i rozpoczynamy zejście kamienistą dróżką przewijającą się z jednego na drugi brzeg Czarciej Strugi. Na potoku utworzono w l. 1901-02 szereg malowniczych przepustów, progów i kaskad (łącznie ponad 40 poprzecznych przegród), regulując koryto strumienia. Wykorzystano częściowo naturalne ukształtowanie terenu – celem przedsięwzięcia była ochrona przeciwpowodziowa.
Nazwa doliny, jak wiele miejsc w Karkonoszach, ma konotacje z siłami nieczystymi – być może było to jedno miejsc, które uważano za domenę Ducha Gór. Dziś widać tu głównie w naturze rękę człowieka, a przejście ułatwiają drewniane drabinki i kładki.
Środkowa część doliny jest szersza i bardzo kamienista. Czasami ma się wrażenie, że potok ginie wśród usypisk z głazów.
Zejście Czarcią Doliną
Największe nagromadzenie kamieni oznacza, że zbliżamy się do Czarciej Śluzy – największego progu na potoku, gdzie w sposób sztuczny uzupełniono naturalne skalne podłoże.
Pod samymi kaskadami, na kamiennej płycie znajduje się ławeczka, gdzie można odpocząć podziwiając piękno doliny. To zresztą ostatni z wybudowanych progów, poniżej strumień gwałtownie opada w zwężenie doliny.
Mijamy punkt informacyjny i zaraz za nim napotykamy znajomy szlak żółty. Cały czas prosto, mijając kolejne malownicze progi schodzimy do miejsca, gdzie Czarcia Struga wpada do Białej Łaby.
I tu napotykamy urokliwe bystrzyny.
Przy ujściu Czertovej Strouhy do Białej Łaby
Przechodzimy Białą Łabę drewnianą kładką i wychodzimy na rozdroże ze schroniskiem U Bileho Labe, przy krzyżówce ze szlakiem niebieskim ze Szpindlerowego Młyna na Bilą loukę. Idziemy nim w prawo asfaltową drogą dojazdową do schroniska.
Przy schronisku U Bileho Labe
Należy uważać, gdyż po pierwsze pojawiają się na niej pojazdy samochodowy, po drugie zaś by nie przeoczyć malowniczych progów, które co jakiś czas przegradzają koryto płynącej po prawej Białej Łaby. Niestety choć szlak niebieski prowadzi bezpośrednio przy rzece jest przy nim tylko parę miejsc z widokiem na jej bystrą toń. Na pozostałym odcinku trzeba korzystać z wąskich, ledwo widocznych wydeptanych w zaroślach ścieżyn. Tak jest m.in. nad 5-metrowym Plotnovym vodopadem.
Kaskada pod schroniskiem U Bileho Labe / Plotnovy vodopad
Po kilkuset metrach szlak przekracza most na Białej Łabie i będzie odtąd prowadził jej prawym brzegiem.
Przy moście w dolinie Białej Łaby
W okolicy miejsca odpoczynku dla dzieci należy uważać, gdyż znajdują się tu dwie ładne kaskady – Długi Wodospad – cztery kaskady o łącznej wysokości 14,5 metra oraz niemal 6-metrowy wodospad “Bałwanowy”. Niestety dojście do nich jest bardzo utrudnione.
Dlouhy Wodospad / Kanion pod Długim Wodospadem
Dalej Biała Łaba nieco się uspakaja, skalne progi są niższe i, jak nazwa wskazuje, bielsze.
Nad Białą Łabą
Na jednym z odcinku płytkie wody rozlewają się po szerokiej skalnej płycie.
Skalne płycizny na Białej Łabie
Oczywiście tylko po to by opaść w kolejny, węższy kanion.
Kamienne progi na Białej Łabie
Zwężenie doliny Białej Łaby
Miejscami skały tworzą naturalne tarasy.
Nad Wielkim Skokiem
Tak jest na przykład przy kaskadzie Wielki Skok (ok. 2 metry wysokości), którą można dość łatwo podziwiać, gdyż szlak schodzi tu niemal do poziomu rzeki. Warto tu odpocząć na efektownych skalnych płytach.
Wodospad Wielki Skok
Za Wielkim Skokiem przekraczamy mostek na Hrimavej bistrinie, przy którym znajduje się kolejna kaskada.
Rejon ujścia Hrimavej bistrziny
Potem mamy trochę odpoczynku od efektownych progów, choć Biała Łaba w dalszym ciągu opada skalnym łożem.
Biała Łaba nad Wielkim Wodospadem
Na koniec mamy mocny akord w postaci wodospadu, zwanego Wielkim o wysokości ok. 5 metrów. Skarpą nad brzegiem Białej Łaby prowadzi tu widokowa galeryjka.
Wielki Wodospad
Od Wielkiego Wodospadu blisko już do rozdroża pod Jelenimi Boudami, w miejscu, gdzie do Białej Łaby wpada Czerwony Potok. Tutaj musimy zacząć odzyskiwać wysokość – skręcamy na szlak zielony, który zakosami wspina się na skraj polany z osiedlem Jeleni Boudy położonym w cieniu wyniosłej kopy Żelaznego Wierchu (1321 m n.p.m.). Relacja z roku 1794 tak opisuje to miejsce: “Owych Jeleních Boud są cztery, zbudowane odpowiednio przed pięćdziesięcioma, trzydziestoma, dziesięcioma i trzema laty. Są przepięknie położone na łagodnym zboczu, z widokiem tu na zakola ciemnej doliny Łaby i flankujące ją majestatyczne wzniesienia, tam na część dumnych szczytów głównego masywu w ich nieuszminkowanym pięknie i zimnym, wiecznotrwałym ogromie. Szum rzeki płynącej w głębokim na jakieś sto stóp jarze dał się wyraźnie słyszeć, nawet jeżeli gęsty las przesłaniał jej widok i tylko tu i ówdzie błyszczała srebrno pomiędzy czarnymi jodłami. Ziemia wokoło rodzi rzepę, kapustę, ziemniaki i wyborną trawę, a w dobrym roku owies potrafi osiągnąć ponad łokieć wysokości.”
Osiedle Jeleni boudy nad Szpindlerovym Młynem
Znaki zielone okrążają polanę i na jej górnym krańcu zagłębiają się ponownie w las. Podchodzimy jednostajnie kamienistą ścieżką, przecinając zakola szosy ze Szpindlerowego Młyna na Przełęcz Karkonoską. Z trzeciego z nich ładnie widać Wielki Szyszak.
Wreszcie nachylenie stoku maleje, a świerkowy bór rzednie. Po lewej zaczynają się pojawiać widoki na rejon Łabskiej Łąki.
Znak to że blisko już do Karkonoskiej Przełęczy. Wkrótce wychodzimy na rozległą łąkę, na której, wtulone w stoki Małego Szyszaka widnieją znajome już nam boudy. Przecinamy jeszcze raz szosę i wraz ze znakami żółtymi, którymi schodziliśmy do doliny Białej Łaby pokonujemy ostatni odcinek podejścia.
Z Przełęczy Karkonoskiej czeka nas jeszcze powrót szlakiem niebieskim z widokami na skalne miasteczka Suchej Góry do Drogi Sudeckiej nad Przesieką, gdzie rozpoczynaliśmy wycieczkę.