Przełęcz Okraj (1046 m n.p.m.)

Niezbyt obszerne siodło oddzielające Kowarski Grzbiet od Lasockiego Grzbietu, przez które przebiega szosa z Kowar do Trutnova. Pod koniec XVII wieku powstały tu pierwsze budy drwali i pasterzy bydła. Po zajęciu Śląska przez Prusy (1742) przełęcz przecięła granica prusko-austriacka a w jednej z bud urządzono komorę celną. Istniejące budy pasterskie i drwalskie stopniowo w XIX w. zastąpione zostały przez gościńce dla turystów. Szczególnie popularne były zjazdy z Okraju do Kowar tzw. rogatymi saniami. Pierwsze schronisko po stronie śląskiej przełęczy powstało w roku 1814, potem wzniesiono dwa kolejne, wreszcie w roku 1975 bacówkę PTTK. Po obu stronach granicy znajdują się płatne parkingi – czeski jest większy od polskiego. Na przełęczy znajduje się węzeł szlaków: czerwonego z Rozdroża pod Łysociną na Śnieżkę, niebieskiego – z Niedamirowa na Śnieżkę, zielonego – z Przeł. Lubawskiej do Karpacza i żółtego – z Kowar na Przeł. Kowarską, po stronie czeskiej – czerwonego z Hornich Alberzyc i żółtego z Małej Upy Dolnej na Śnieżkę.

Na Przeł. Okraj

Schronisko na Przeł. Okraj

Po stronie czeskiej pod samą przełęcz podchodzą zabudowania wsi Mała Upa – osiedle Pomezni Boudy, powyżej na stoku Czoła – wyciąg narciarski. Około 1,5 kilometra na południe, na siodle w ramieniu Lasockiego Grzbietu, w części Małej Upy nazwanej po prostu U Kostela znajduje się kościół św. Piotra i Pawła, którego powstanie wieś zawdzięcza ponoć cesarzowi Józefowi II. Według podania miejscowi mieszkańcy obiecali cesarzowi, iż powiedzą mu skąd w dzikich górach powstało tak piękne i rozległe osiedle jak Mala Upa (wówczas przysiółek Górnego Marszowa) pod warunkiem, że wybuduje im kościół. Cesarz zgodził się i w ten sposób uzyskał wiedzę o przemytniczym procederze, z którego okoliczna ludność żyła. W każdym razie kościół oraz szkoła w Małej Upie powstały w latach 1789-91. Z tego ostatniego roku pochodzi relacja Jana Wilhelma Fischera, który nocował w jednej z położonej w rejonie Okraju bud:  “Mój gospodarz, u którego noc do godziny pierwszej przepędziłem, nazwiskiem Bartsch, jest pod wieloma względami człowiekiem tak niezwykłym, że czytelnikowi należy się kilka słów o nim. Nieboszczyk rektor Lieberkühn napisał w księdze pamiątkowej na Śnieżce: „Ze wszystkiego wspaniałego, pięknego i niezwykłego, com w trakcie mej podróży widział, najniezwyklejszy był imć Bartsch!” (…) Człowiek ten, lat sześćdziesiąt osiem liczący, lecz wyglądający na dwadzieścia lat mniej, przyjął mnie z taką serdecznością, pogodną radością i uczuciem, że całkiem mnie tym ujął. (…) Tak jak wszyscy tutejsi mieszkańcy jest on katolikiem. Zaraz mnie zapytał, czy jestem luterańskim kaznodzieją. Gdy odpowiedziałem twierdząco, poprosił, bym udał się z nim do jego pokoju i teraz zaczęła się rozmowa dotycząca religii. (…) Zdziwiłem się, znajdując w mym gospodarzu prawdziwie oświeconego katolika, który nie tylko dobrze znał nauki i poglądy swego Kościoła, ale też wypowiadał się na ich temat z mądrością i prostotą (…). Mówił z taką otwartością i ufnością, z takim przejęciem o pocieszeniu niesionym przez nauki prawdziwej, czystej religii Chrystusowej i z takim uczuciem względem religii w ogóle, że łzy napłynęły mi do oczu. (…) Nie mogę jednak nie wspomnieć, że ową szkołą mądrości była dlań sześciotygodniowa choroba przed pięciu laty, kiedy — bliski śmierci miał czas i okazję po temu, by przy całej dobroci swego serca rozważyć to, co pewnie zawsze było dlań najważniejsze (…) Co się tyczy wyglądu zewnętrznego tych szlachetnych dzieci natury: są oni żylaści, średniego wzrostu, krzepcy i silni. Poruszają się szybkim, najczęściej skocznym krokiem; cerę mają bladą, cieszą się wszelako dobrym zdrowiem. Większości chorób fizycznych i moralnych nie znają tu nawet z nazwy. Rzadko kto umiera przed sześćdziesiątym piątym rokiem życia, do czego się umiarkowany tryb życia i czyste powietrze wielce przyczyniają. Odżywiają się głównie mlekiem, serem, masłem i chlebem; mięso i warzywa jedzą bardzo rzadko. Z tych pokarmów składa się śniadanie, obiad i kolacja; jedyną różnicą jest chleb, który na obiad spożywają. Piją wodę źródlaną albo serwatkę kozią.” Obecny budynek kościoła nie wiadomo czy pamięta niezwykłego pana Bartscha, bo pochodzi z roku 1805 i powstał po pożarze poprzedniej, drewnianej świątyni. Współczesna mu jest plebania o czterospadowym dachu. Przy kościele znajduje się według dawnej tradycji zajazd, gdzie można się posilić.


Przejście graniczne na Przeł. Okraj

Najdete nás na mapy.cz

PROPOZYCJE WYCIECZEK:
W LASOCKI GRZBIET

W LASOCKI – DRUGI WARIANT

WOKÓŁ JARKOWIC

W REJON LWIEGO DOŁU

POWTÓRKA W LWIM DOLE

PRZEZ WOŁOWĄ GÓRĘ NA STRZECHĘ
GALERIA DODATKOWA

Na Przeł. Okraj
Granica polsko-czeska, w tle Czoło

W Pomeznich boudach

Pomezni boudy, w tle Czoło

 

 Szczyt Śnieżki z parkingu na Przeł. Okraj

Przełęcz Okraj, w tle Czoło
W Małej Upie
Pomezni Boudy na tle Śnieżki i Czarnej Kopy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *