Sudeckie ABC (2) – Sanktuaria

Sanktuaria sudeckie:
1) Krzeszów – Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej

Cystersi na Śląsku byli zakonem prężnie zajmującym miejsce wcześniejszych zgromadzeń, które, z różnych przyczyn nie rozwinęły swojego życia klasztornego. Tak było w Kamieńcu Ząbkowickim, podobnie w Krzeszowie. Najpierw (w obecnym Krzeszówku), od roku 1242 rezydowali tu benedyktyni z czeskich Opatovic, sprowadzeni przez księżną Annę Czeszkę, wdowę po zabitym pod Legnicą księciu Henryku Pobożnym. W l. 1291-1292 książę świdnicki i jaworski Bolko I, zwany Surowym, który trzy lata wcześniej odkupił Krzeszów od benedyktynów, osiedlił tu henrykowskich cystersów. Przyczyny takiego posunięcia księcia tkwiły być może również w ówczesnej układance politycznej: czescy benedyktyni mogli stać się problemem w razie konfliktu z zyskującym znaczenie księciem Wacławem II (od 1297 królem Czech, a od roku 1300 królem Polski). Konflikt zbrojny rzeczywiście wybuchł w roku 1295: najazd Wacława II utknął pod Kamienną Górą, a Bolko umiejętnie wykorzystał wsparcie papieża Bonifacego VIII, doprowadzając do zawarcia pokoju, który nie dawał Czechom nic. Z kolei na transakcji zyskali i benedyktyni, którzy, sprzedając Krzeszów, mogli rozwinąć prebendę w Klasztornej Lgocie koło karkonoskiego Vrchlabi. Pierwszym krzeszowskim opatem został Teodoryk, a zgromadzenie obejmowało początkowo, zwyczajowo 13 mnichów (dwunastu + przełożony) – Niemców i Polaków. Już wtedy miejsce opactwa nazywane jest Gratia Sanctae Mariae, co świadczy o istnieniu w Krzeszowie miejsca kultu Matki Bożej Łaskawej. Statuty Kapituły Zakonu Cystersów z lat 1116-1786, notując treść korespondencji między księciem Bolkiem a Kapitułą Generalną, wskazują: „Item petitio ducis Poloniae qui petit locus dictus de Gratia Sanctae Mariae incorporetur Ordini nostro et fiat Ordinis abbartia, dummodo sequenti anno fiat fides Capitule Generali de consensu dioecesiani et quod sit filia Henricaho, exauditur” (“podobnie, doszła nas prośba księcia Polski, który prosi by miejsce zwane Łaską Świętej Marii zostało włączone w nasz zakon i powstało opactwo zakonu…”)

Krzeszów z kamieniołomu nad Borównem

Bolko I związał się z opactwem na tyle mocno, że po jego śmierci w roku 1301, jego ciało zostało pochowane pod posadzką krzeszowskiego kościoła. W roku 1318 papież Jan XXII rezydujący w Awinionie potwierdził przywileje klasztorne. Wówczas pojawia się pierwsza, wyraźna wzmianka o krzeszowskim cudownym obrazie Matki Boskiej Łaskawej. Tradycja przedstawia dwie różne wersje pojawienia się owego wizerunku w Krzeszowie. Pierwsza z nich przekazuje że malowidło znajdowało się w pustelni, na której miejscu następnie ufundowano klasztor. Druga wskazuje że obraz pochodzi z włoskiego Rimini, gdzie miał trafić z krajów cesarstwa bizantyjskiego za pośrednictwem jednego z krzyżowców. Wizerunek tej, która wskazuje Drogę (Hodegetria) trzymającej Dzieciątko Jezus, z punktu widzenia artystycznego rzeczywiście znamionuje wpływy wschodnie i stanowi najstarsze tego typu przedstawienie na terenie Polski. Związana z malowidłem dewiza “Gratia Sanctae Mariae”, jak wyżej wspomniano, łączona jest już z datą fundacji cysterskiego klasztoru w Krzeszowie. Późniejsze kroniki klasztorne określają krzeszowską Madonnę „Nostra Thaumaturga” – Nasza Cudotwórczyni, co świadczy o tym że wizerunek słynął łaskami udzielanymi podczas zanoszonych tu modlitw.


Ołtarz główny i obraz Matki Bożej Łaskawej

Rejon Krzeszowa był wprost modelowym miejscem  na cysterskie założenie klasztorne. Jak głosiło średniowieczne powiedzenie – Bernard z Clairvaux, święty Kościoła, którego działalność przyczyniła się do eksplozji wręcz klasztorów cysterskich na terenie Europy w XII-XIII wieku, “ukochał doliny”. Rzeczywiście, klasztory zakładane były w dolinach rzecznych, przeważnie wśród wzgórz – taki też jest krajobraz doliny Zadrnej. Włości krzeszowskie stały się obiektem cysterskiej gospodarności. Jeszcze pod koniec XIII wieku powstały przy wsparciu książęcym klasztor i kościół w miejscu obecnego założenia, a pod koniec następnego stulecia dobra zakonne obejmowały już dwa miasta, to jest Lubawkę i pierwotnie czeskie Chełmsko, oraz ponad 30 mniejszych osad. Cystersi wkrótce potem uzyskali także prebendę w Cieplicach, a krzeszowski kościół stał się miejscem pochówku kolejnych książąt świdnickich i jaworskich – Bernarda, Henryka i Bolka II zwanego Małym.

Krzeszów - brama do kaplicy książąt

“Memento mori” – brama prowadząca do Mauzoleum Piastów Świdnickich

W XV stuleciu na Śląsk spadła husycka rejza roku 1426, podczas której kilkudziesięciu mnichów krzeszowskich wyrżnięto, a ich dobra splądrowano i spalono. Husyci byli zawiedzeni nieudanym oblężeniem Kamiennej Góry. Krzeszów i sąsiednie Chełmsko okazały się łatwiejszym łupem. Podczas najazdu zaginął obraz Matki Boskiej Łaskawej. Przemoc zrodziła kolejną przemoc. Rok później wykonano egzekucję na trzech mieszkańców okolicznych wsi, których oskarżono o pomoc husytom przy napadzie na opactwo. W roku 1431 husyci ponownie ciągnęli przez okolice Krzeszowa w marszu na Łużyce. Cystersi wrócili na stałe do Krzeszowa dopiero w roku 1435, po porozumieniu Kościoła z umiarkowanym skrzydłem husyckim i klęsce taborytów pod Lipanami. Nie oznaczało to jednak końca niespokojnych czasów. Ośmielone anarchią jaka zapanowała po najazdach husyckich bandy rycerzy-rabusiów przemierzały śląskie gościńce. Zahaczały również o rejon Krzeszowa. W roku 1454 zakończono odbudowę krzeszowskiego kościoła i klasztoru. W czerwcu 1468 wojska „króla husyty” Jerzego z Podiebradów, idące na wojnę z popierającym Madziara – Macieja Korwina Śląskiem, ponownie spustoszyły okolice. Konflikt między oboma pretendentami do Śląska, w który zaangażowali się także Jagiellonowie, trwał z przerwami aż do roku 1490.

Bazylika i kościół św. Józefa widziane ze Wzgórz Krzeszowskich

Spokój i odrodzenie początku XVI stulecia poprzedzały tak zwaną reformację, która oznaczała kolejny kryzys życia zakonnego. Już wcześniej, w średniowieczu na Śląsku pojawiały się ruchy heretyckie, na które odpowiedzią były działania inkwizycji.  Teraz jednak mnisi, idąc w ślady augustianina Marcina Lutra, porzucali śluby i życie zakonne bardziej  gromadnie, przyciągnięci nową ideologią. Ideologią, którą równie skwapliwie, tyleż ze względów uproszczeń natury duchowej, jaki i korzyści ekonomicznych przyjęli w pośpiechu świeccy, zwłaszcza możni panowie, którym dawała pretekst do przejęcia łakomego kąska jakim były rozległe dobra kościelne, zwłaszcza zakonne. W latach 20-tych XVI wieku szlachta i mieszczaństwo z należących do Krzeszowa osiedli odmawiali płacenia czynszów należnych opactwu, a dotychczasowi dobroczyńcy cystersów – Schaffgotschowie po przejściu na luteranizm zaangażowali się w przejęcie cieplickiej prebendy. Rozprężenie dyscypliny w szeregach zakonnych było aż nadto widoczne: sam prepozyt owej prebendy porzucił habit i wszedł w związek z kobietą. W ciągu kilkudziesięciu lat od roku 1520 liczba krzeszowskich zakonników zmniejszyła się aż pięciokrotnie – do wyjściowej 12. Trzydziesty drugi opat Krzeszowa Nikolaus po dwóch latach rządów popełnił w roku 1576 samobójstwo, być może, widząc tragiczną sytuację zgromadzenia oraz zalew reformacji na Śląsku. Tymczasem na południu Europy, w odradzającym się po spustoszeniu Rzymie, dojrzewała katolicka odnowa, która wkrótce miała przejść do kontrofensywy, zwanej kontrreformacją. Jeden z przykładów paradoksów w dziejach Kościoła – papież Paweł III, prywatnie brat Julii Farnese, słynnej kochanki papieża Borgii – Aleksandra VI, zatwierdził regułę Towarzystwa Jezusowego, utworzył Święte Oficjum i zwołał Sobór Trydencki. W roku 1547 papież wydał przyzwolenie na używanie przez opatów insygniów biskupich, co miało podnieść zakonny autorytet.


Krzeszowski barok – zdobienia stalli chóru

Już następca wspomnianego, nieszczęsnego opata Mikołaja – opat krzeszowski Kasper energicznie wziął się do odnowy zgromadzenia. W roku 1612 potwierdzono przywileje cesarskie, a w roku 1616 Krzeszów wizytował opat generalny cystersów Mikołaj, z francuskiego Citeaux. W tymże roku doszło do profanacji krucyfiksu z kościoła w Wierzbnej koło Żarowa, który został przeniesiony następnie do Krzeszowa. Dwa lata później wraz z defenestracją praską wybuchła wojna trzydziestoletnia. Pod koniec roku 1620, w czasie, gdy w Czechach trwała kampania wojskowa, w cysterskim Chełmsku doszło do rozruchów. Zastrzelono wjeżdżającego do miasta opata Marcina, za co ukarano miejscowość odebraniem na 9 lat praw miejskich. Jednakże już dwa lata później pojawił się niespodziewany zwiastun zmian. Podczas prac remontowych, 18 grudnia 1622 roku odnaleziono w skrzyni pod posadzką zakrystii krzeszowskiego kościoła obraz Matki Bożej Łaskawej, zaginiony podczas husyckiej rejzy blisko 200 lat wcześniej. Według przekazów, na szczelinę w płytach padła struga światła, ujawniając skrzynię. Osiem lat później, w odległym Królewcu, w protestanckich Prusach Książęcych urodził się Michael Willmann. Czasy nie były jednak dalej łaskawe. Wrogie wojska przetaczały się przez Śląsk. W roku 1632 oddziały sasko-brandenburskie ograbiły Krzeszów, przepędzając cystersów. W roku 1633 dwukrotnie pojawili się w opactwie Szwedzi, rabując i paląc zabudowania kościelne i klasztorne, a wraz z nimi obszerny zbiór biblioteczny. Zamordowano ojca Henryka, który pełnił funkcję proboszcza i nie chciał opuścić parafian. Reszta zakonników wyjechała w obawie przed pożogą wojenną i towarzyszącą jej zarazą, zabierając część dokumentów i kosztowności. Posłużyły one do odbudowy klasztoru, którą rozpoczęto w roku 1638. Pielgrzymki do Krzeszowa mogły odbywać się w spokoju dopiero po zakończeniu wojny trzydziestoletniej w roku 1648 i opuszczeniu Śląska przez Szwedów. Cystersi objęli wtedy część kościołów śląskich przejętych wiek wcześniej przez protestantów.

Fasada kościoła św. Józefa

W roku 1660 opatem został ojciec Bernard Rosa, który zainicjował barokową odbudowę krzeszowskich kościołów i klasztoru. Rok 1669 przyniósł założenie świeckiego Bractwa św. Józefa, które pod koniec wieku osiągnęło ponad 40 tysięcy członków. Od roku 1672 rozbudowywano kaplice krzeszowskiej kalwarii, od roku 1674 tzw. Betlejem, wzniesiono również kaplicę św. Anny we Wzgórzach Krzeszowskich (1686). W roku 1677 doszło do pożaru kościoła klasztornego, który odnowiono w duchu barokowym. W roku 1690 rozpoczęto, na miejscu dawnego kościoła św. Andrzeja, budowę kościoła św. Józefa, nawiązującego do sławnego Il Gesu w Rzymie. Wspaniałe freski we wnętrzu wykonał Michael Willmann. Mimo zawalenia się w roku 1693, w trakcie prac, 40-metrowych wież świątyni, budowę kontynuowano aż do jej zakończenia w roku 1696. Już po konsekracji świątyni umarł opat Bernard. W roku 1690 sprowadzono do Krzeszowa z Kłodzka figurkę Dzieciątka Jezus, sprofanowaną przez protestantów.

Kapliczka opata Ildefonsa przy dawnym trakcie z Krzeszowa do Czarnego Boru

W latach 1728-35 opaci krzeszowcy Innocenty i Benedykt przeprowadzili budowę nowego barokowego kościoła, który dziś dominuje w krajobrazie doliny, wraz z mauzoleum Piastów świdnickich. Budowa miała być odpowiedzią na monumentalne zbory protestanckie stawiane na Śląsku po wydaniu tzw. edyktów łaski w roku 1707. Wkrótce powstały świątynie w Jeleniej Górze, a w roku 1718 – także w Kamiennej Górze, czyli tuż pod „nosem” krzeszowskiego opata. Kolejnym przyczynkiem do budowy nowego kościoła w Krzeszowie był zły stan poprzedniej budowli, który wyraźnie odznaczał się od nowego kościoła św. Józefa. Motywem wiodącym wystroju wnętrza nowej bazyliki stało się wypełnienie słów proroctwa Izajasza: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwą go imieniem Emmanuel” (Iz 7,14) i dalej „Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju” (Iz 9,6).

Fasada krzeszowskiej bazyliki

Budowa, pyszniącej się pełnią baroku, świątyni z dziełami Dorażila, Godego, Neunhertza i Brokoffa wyznaczała apogeum świetności opactwa i poprzedzała lata chude, które miały wkrótce nadejść. Wojny śląskie przyniosły aneksję większości Śląska przez Prusy i antykościelną politykę Fryderyka II. Już w roku 1740 armie Fryderyka wkroczyły na Śląsk, plądrując między innymi krzeszowski klasztor. W roku 1741 cystersi uciekli do Czech, unosząc ze sobą obraz Matki Bożej Łaskawej. Wrócili już po traktacie pokojowym wrocławskim, zawartym rok później, przyznającym większość Śląska Prusom. Fryderyk nie zamierzał odpuścić – kazał uwięzić opata Benedykta we Wrocławiu, a na klasztor nałożył rekwizycje. Mimo to, w miarę możliwości, uzupełniano brakujące malowidła oraz wyposażenie kościoła i mauzoleum. Prace trwały do lat 60-tych XVIII wieku, w roku 1759 podczas epidemii tyfusu, w czasie kolejnej, trzeciej już wojny śląskiej, zmarł w Krzeszowie rzeźbiarz Anton Dorażil. Władze pruskie zakazały wkrótce pielgrzymek do sanktuarium, a opactwo obłożono 80-procentowym podatkiem od dochodów. W roku 1800 przejęto i przekształcono w królewskie gimnazjum szkołę klasztorną. W klasztorze stale mieszkało wówczas około 30 zakonników.

Krzeszowskie organy

Powyższe działania stanowiły preludium do kasaty zakonu w roku 1810 i przejęcia jego obszernych dóbr, które liczyły wówczas dwa miasta, 42 wsie, 18 folwarków zamieszkałe przez około 30 tysięcy osób. Do roku 1820 zakonnicy opuścili Krzeszów, pozostał tylko czterdziesty siódmy opat krzeszowski Ildefons i jego zastępca, pełniący funkcję proboszcza. W międzyczasie trwało “zagospodarowanie” opactwa przez władze. Z części zabudowań kompleksu pościągano miedziane dachy, kładąc w ich miejsce… zaprawę z gliny, zabrano również część krzeszowskich dzieł sztuki, a w dawnym klasztorze urządzono szkołę ludową. W dłuższym okresie czasu powyższe działania doprowadziły oczywiście do dewastacji budynków. W roku 1873 wysadzono w powietrze zachodnie skrzydło dawnego klasztoru, tłumacząc to złym stanem technicznym. W roku 1913, podczas pożaru spłonęła jedna z wież kościelnych. Zakonnicy powrócili do Krzeszowa dopiero w roku 1919 – byli to benedyktyni. Rozpoczęli oni prace renowacyjne, obejmujące, obok klasztoru, wspomnianą wieżę. W latach 1937-38 przeprowadzono restaurację obrazu Matki Bożej Łaskawej. Podczas II wojny światowej, w roku 1940 władze niemieckie zorganizowały w klasztorze obóz przejściowy, najpierw dla volksdeutschów z Bukowiny, potem dla osób, które wywożono następnie do obozów koncentracyjnych. Benedyktynów wówczas przymusowo wykwaterowano – część z nich przeniosła się do niedalekiego Broumova. W roku 1943 położony na uboczu Krzeszów stał się miejscem przechowywania tzw. „berlinki” – Biblioteki Pruskiej, którą po wojnie udało się zabezpieczyć i przewieźć do Krakowa.

“Fałszywa” kopuła krzeszowskiej bazyliki

Tak zwane wyzwolenie roku 1945 przyniosło szereg grabieży w klasztorze. Do roku 1946 w Krzeszowie pozostało czterech benedyktynów nie-Niemców. Dwóch z nich pełniło następnie funkcje duszpasterskie przy sprowadzonym ze Lwowa w tym samym roku zgromadzeniu sióstr benedyktynek. W roku 1954 klasztor ponownie zamienił się w obóz przejściowy. Było to podczas akcji przeprowadzanej przez komunistyczne władze przeciwko zgromadzeniom zakonnym. Zakonnice trafiały następnie do obozów pracy w Małopolsce, Wielkopolsce i na Pomorzu (m.in. w Kobylinie). Akcji towarzyszyła „resocjalizacja” – przesłuchania przez funkcjonariuszy UB, inwigilacja i nakłanianie do występowania z zakonu. Podczas operacji wywieziono zakonnice z krzeszowskiego domu zakonnego elżbietanek, istniejącego od roku 1893. W roku 1970 do Krzeszowa powrócili cystersi – mnisi z opactwa w Wąchocku. Rozpoczęto intensywne prace renowacyjne, które trwały z przerwami ponad 30 lat. W roku 1997 doszło do ukoronowania obrazu Madonny krzeszowskiej przez papieża Jana Pawła II, a rok później kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Krzeszowie otrzymał godność Bazyliki Mniejszej. Obecnie Krzeszów stanowi najbardziej okazałe sudeckie sanktuarium, które, obok łaskami słynącego obrazu z burzliwą historią, zachwyca śląskim barokiem, malowniczym położeniem w cieniu Karkonoszy i muzyką organową dawnych mistrzów.

Krzeszowska kalwaria, w tle Góra św. Anny z kaplicą

2) Bardo – Sanktuarium Matki Bożej Strażniczki Wiary

Kiedy wyrzeźbiono w lipowym drewnie uśmiechniętą bardzką Madonnę, najstarszą na Śląsku – dokładnie nie wiadomo. Najstarsza tradycja głosi, że było to zanim książę Bolesław zwany Krzywoustym pomścił na Czechach zniewagi poniesione podczas najazdów kolejnego z Brzetysławów (pierwszy dotarł ponad pół wieku wcześniej aż do Gniezna). Potwierdzają to najnowsze badania – datujące powstanie figury już na początek XI wieku. W każdym razie gród Warta został za Bolesława Krzywoustego odbudowany i otrzymał kaplicę, a wkrótce polsko-czeski kościół. Od roku 1189 bardzką świątynią opiekowali się joannici, od roku 1249 cystersi, którzy przejęli klasztor w pobliskim Kamieńcu od augustianów. Od roku 1270 notowane są pielgrzymki do figury uśmiechniętej Madonny siedzącej na tronie, której wstawiennictwu przypisywano uzdrowienie czeskiego rycerza. W 2 połowie XIV wieku ruch pątniczy był już tak duży, że wybudowano most na Nysie. W ostatnim roku tego stulecia na pobliskiej Bardzkiej Górze ukazała się Matka Boska płacząca. Podczas wojen husyckich rzeźbę Maryi miejscowy proboszcz Bartłomiej przewiózł do zamku w Kłodzku, gdzie pozostawała w ukryciu do roku 1436, kiedy to zawierucha przygasła. Odbudowano wówczas spalone przez husytów bardzkie kościoły. Podczas kolejnego pożaru kościoła tzw. czeskiego w lutym roku 1525 figurę ratował jeden z zakonników, przypłacając to życiem – zginął przygnieciony spadającym kawałkiem stropu.

Bazylika bardzka i góra Kalwaria

W okresie reformacji, która na Śląsku zyskiwała coraz większą popularność, z obawy przed profanacją przez protestantów, figura Marii Panny została przeniesiona w roku 1577 do cysterskiego kościoła w Kamieńcu Ząbkowickim. Pozostała tam do roku 1606. Powyższe zdarzenie nie powstrzymało jednak pielgrzymek do bardzkiego sanktuarium. W sierpniu 1598 roku, gdy osuwisko ze zboczy Bardzkiej Góry zatarasowało koryto Nysy i groziło zalaniem miasta, mnich Mateusz zebrał grupę wiernych i żarliwie modlili się o ocalenie Barda, co nastąpiło, gdyż wody rzeki znalazły przepływ przez przeszkodę. Utracone przez katolików pozycje zaczął w międzyczasie odzyskiwać ruch odnowy w Kościele, zwany kontrreformacją, którego jednym z ważnych ogniw było Towarzystwo Jezusowe, zajmujący się ewangelizacją i szkolnictwem na światową skalę. Jeden z jezuitów wygłosił w roku 1606, w Bardzie płomienne kazanie, wzywając zgromadzonych do sprawienia by figura Maryi wróciła na swoje miejsce.


Widok na Bardo ze Skalnego Obrywu

W święto Ofiarowania Najświętszej Marii Panny (21 listopada) ludność Barda wyszła do wsi Przyłęk, gdzie uroczyście przekazano figurę. Potem w procesji przeniesiono ją do bardzkiego kościoła. W l. 1617-19 na Górze Bardzkiej, w miejscu XIV-wiecznych objawień przeprowadzono budowę kaplicy. Znamienne że przed jej zakończeniem wybuchła kolejna zawierucha wojenna – wojna trzydziestoletnia. Pod koniec lat 30-tych XVII wieku, gdy wojna trwała, na Śląsku wzrosło zagrożenie szwedzkie. Figurę ukrywano w twierdzy kłodzkiej ilekroć Szwedzi podchodzili pod Bardo, to jest czterokrotnie. Na stałe rzeźba Madonny wróciła do Barda, dopiero po traktatach westfalskich, na wiosnę 1649 roku.


Fasada bardzkiej bazyliki

W latach 1686-1702, w Bardzie wzniesiono nowy barokowy kościół. Pielgrzymki były coraz liczniejsze. Przybywały zwłaszcza na święto Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny (tj. odwiedzin u św. Elżbiety), które przypadało 2 lipca. W listopadzie 1711 figura ocalała podczas pożaru miasta i kościoła. Umieszczono ją wtedy w grocie za Nysą, a potem uroczyście przewieziono do Kamieńca na czas remontu kościoła. Jej powrót w maju 1712 roku był wielkim świętem. W latach 1712-16 wzniesiono obecny budynek klasztoru, a na Górze Bardzkiej powstały kaplice kalwaryjne. Przejście Śląska pod rządy protestanckich Prus oznaczały powolny upadek sanktuarium. W roku 1807 w klasztorze stacjonowały wojska napoleońskie Hieronima Bonaparte. W roku 1810 w Prusach zlikwidowano zakon cystersów i przejęto zakonne dobra. Odrodzenie nastąpiło po roku 1900 kiedy to kościół przejęli ojcowie redemptoryści. Aby odrodzić ruch pielgrzymkowy na wykupionym od miasta wzgórzu zbudowano wówczas kaplice różańcowe. Z uwagi na to, iż wykształcił się zwyczaj całowania figurki przez pielgrzymów, dodano w jej podstawie relikwie domu loretańskiego oraz świętych redemptorystów Alfonsa, Klemensa oraz Gerarda. Po II wojnie światowej Bardo odrodziło się jako  sanktuarium, gdy w roku 1966 bardzką Madonnę obdarzono koronami. Przy ołtarzu bazyliki znajdują się liczne wota świadczące o skuteczności zanoszonych tu modlitw.

Wnętrze bazyliki w Bardzie

3) Wambierzyce – Sanktuarium Matki Bożej Królowej Rodzin

Kobieca postać wisząca na krzyżu, łańcuchy kilkudziesięciu kaplic przy polnych i leśnych dróżkach, monumentalne schody, nad którymi góruje okazała, złocąca się w słońcu bazylika. Wszystko to wyrasta w małej wiosce wśród niewysokich wzgórz. Takie jest położone u podnóży Gór Stołowych sanktuarium wambierzyckie. Wiemy, że na początku XIII stulecia rosła w miejscu dzisiejszej bazyliki lipa, na której umieszczono niewielką figurkę Maryi z Dzieciątkiem. Ot, jeden z wielu świątków w ludowym krajobrazie. Gdy jednak po żarliwych modlitwach niewidomy mieszkaniec Ratna odzyskał wzrok, wieść o cudzie rozprzestrzeniła się szybko, ściągając pod wambierzycką lipę pątników z bliższych i dalszych okolic. U stóp lipy wybudowano kamienny ołtarz, gdzie odprawiano nabożeństwa, a wkrótce, bo w 2. połowie XIII stulecia – drewnianą kaplicę. Figurka Maryi z Dzieciątkiem, która dziś znajduje się w centralnym miejscu bazyliki, wykonana jest z lipowego drewna. Dzieciątko Jezus w jednej ręce ma wróbla, drugą sięga po owoc na dłoni Matki. Gotycką rzeźbę zwykle okrywają świąteczne sukienki.

Wambierzyce z góry Tabor

Do wambierzyckiej Pani przybywało coraz więcej pielgrzymów z Czech, Śląska, Moraw i Austrii. W roku 1512 rozpoczęto wznoszenie w miejscu kaplicy kościoła. Potem przyszła jednak na Śląsk fala protestantyzmu. Figurkę ukryto, a kościół w roku 1563 przejęli protestanci. Kult maryjny odżył dopiero po wojnie trzydziestoletniej, powróciły również pielgrzymki. Rozwojowi sanktuarium sprzyjały cuda – w roku 1678 wytrysnęło w Wambierzycach źródełko, nazwane źródłem Marii, a w maju następnego roku widziano jak kościół spowija niezwykły blask. Powyższe zdarzenia stanowiły impuls do rozbudowy sanktuarium. Wkrótce powstały kaplice kalwaryjne, nawiązując do topografii Jerozolimy. Potężna bazylika została wzniesiona na wzgórzu zwanym Syjonem w latach 1715-1720. Mimo barokowego okresu powstania budowla nawiązuje do wzorców klasycznych i renesansowych, poszukując w nich śladów świątyni jerozolimskiej. Środkowy ciąg schodów o 33 stopniach odpowiada długości życia Jezusa na ziemi, wyższy o stopniach 15 – długości życia Maryi przed narodzeniem Syna. Dolny – 9 to liczba chórów anielskich.

Przed wejściem do bazyliki

W XVIII i XIX wieku rozbudowywano nadal ścieżki pątnicze i kaplice. W szczytowym okresie do Wambierzyc zmierzało nawet pielgrzymów 200 tysięcy rocznie. Prowadziły tu usiane krzyżami i kapliczkami szlaki – ich ślady możemy zaobserwować np. w Górach Stołowych między Policami nad Metują a Pasterką.  Wśród licznych (prawie 100) kapliczek i umieszczonych w nich rzeźb intryguje barokowe przedstawienie Wilgefortis. Stanowi ono dalekie echo tzw. krzyża Nikodema z toskańskiej Lukki, który otaczany był szczególnym kultem i uważany za Volto Santo – Święte Oblicze. W wyobrażeniu tym Chrystusa ukazano na krzyżu z brodą i w tunice. Krzyż z Lukki stał się wzorem dla późniejszych dzieł na północy Europy. Postać z brodą i w tunice utożsamiono tam następnie ze średniowieczną legendą o kobiecie, która postanowiła wiernie naśladować Jezusa. Wambierzyckie przedstawienie jest już dość dalekie od oryginału, to jest bardziej “sfeminizowane”.  Obecnie sanktuarium znajduje się pod opieką franciszkanów.  W sierpniu 1980 figura Matki Bożej Wambierzyckiej – patronki rodzin otrzymała nadane przez papieża Jana Pawła korony. Koronacji dokonali prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński oraz prymas Czech kardynał Franciszek Tomaszek.

Wambierzyce – widok na rynek i Kalwarię

4) Stary Wielisław – Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

Kościół w Starym Wielisławiu, według tradycji, istniał już w wieku X, a w kościele tym zatrzymał się w drodze z Czech na dwór Bolesława Chrobrego w roku 996 Wojciech, biskup praski. Wojciech był członkiem książęcego, spokrewnionego z cesarzami frankijskimi, rodu Sławników. Biskupem Czech został w roku 983, mając lat niespełna 30. W Czechach, według żywotów wszedł w konflikt z księciem Bolesławem, który miał dwa podłoża. Pierwsze, religijne, stanowiły naleciałości pogańskie, rozwiązłość, od której nie stronili również duchowni oraz stanowiący dochodowy interes handel niewolnikami, których sprzedawano pośrednikom żydowskim i pogańskim. Niewolnicy ci byli następnie transportowani, głównie do krajów muzułmańskich Półwyspu Iberyjskiego i Bliskiego Wschodu, gdzie sprzedawano ich z zyskiem. Jak wspominają źródła – dochodziło do przypadków ich kastracji przez pośredników, co zwiększało zyskowność. Drugie podłoże, polityczne – stanowiło dążenie rządzących w Czechach Przemyślidów, wspieranych przez rodzinę Wrszowców do eliminacji wszelkich aspektów niezależności Sławnikowiców jako rodu z książęcymi tradycjami. W każdym razie, po kilku latach biskup Wojciech opuścił swoją diecezję i udał się do Rzymu, gdzie przyjęła go wdowa po Ottonie II cesarzowa Teofano, następnie do opactwa benedyktyńskiego na Monte Cassino, wreszcie wstąpił do klasztoru tego zakonu na rzymskim wzgórzu Awentyn. Diecezją praską zarządzał w tym czasie biskup miśnieński, po którego śmierci i upomnieniu się przez arcybiskupa Moguncji o powrót Wojciecha na swoją stolicę, Wojciech wrócił w roku do Pragi. W roku 994 doszło do wyprowadzenia siłą na oczach Wojciecha z kościoła przez ludzi w służbie Wrszowców cudzołożnej małżonki i zabicia jej. W odpowiedzi biskup nałożył na Wrszowców ekskomunikę i został zmuszony do wyjazdu do Rzymu, gdzie udał się z bratem Radzymem. We wrześniu następnego roku Wrszowcy za przyzwoleniem Przemyślidów napadli na stanowiące siedzibę Sławnikowiców Libice. W zamian za obietnicę zachowania życia otwarto bramy, mimo to doszło do zamordowania czterech Sławnikowiców z rodzinami, część mordu miała miejsce w kościele. Z rodu, obok Wojciecha i Radzima ocalał jedynie Sobiesław, który wówczas, wraz z Ottonem III i Bolesławem Chrobrym, brał udział w kampanii przeciw Obodrzycom. Sobiesław nie wrócił już do Czech, pozostając na dworze Chrobrego i przyczyniając się następnie do podróży Wojciecha do Polski.

Stary Wielisław

Kościół w Starym Wielisławiu

Wojciech tymczasem próbował uniknąć powrotu do Pragi, do czego wzywał go moguncki Willigis, interweniując u papieża Grzegorza V. Jesienią roku 996 Wojciech odwiedził ziemie zachodnich Franków, pielgrzymując po tamtejszych sanktuariach, m.in. w Tours i Saint-Denis. W końcu papież Grzegorz podjął decyzję co do osoby Wojciecha – jeśli Czesi będą stawiali opór przed jego przyjęciem, będzie mógł udać się na misję do innego kraju. Po rzezi Sławnikowiców w Czechach istniała jednak obawa przed powrotem Adalberta na eksponowane stanowisko, toteż nie wyrazili chęci okazania mu posłuszeństwa. Wojciech na początku roku 997 przybył na dwór Bolesława Chrobrego, gdzie przebywał jego brat Sobiesław. Mógł przejeżdżać przez Stary Wielisław jeśli jechał przez Czechy. Wskazuje się jednak że podróżował z dworu koronowanego w maju roku 996, w Rzymie na cesarza, nastoletniego Ottona III, który na jesieni roku 996 udał się do Alzacji, następnie Lotaryngii.  Wojciech mógł zatem jechać do Polski bezpośrednio z ziem frankijskich, po drodze odwiedzając dwór cesarski. W takim wypadku dalsza droga z zachodniego pogranicza cesarstwa wiodła albo “górą” przez  Miśnię, albo prosto przez Czechy – w tym drugim przypadku odwiedziny Wojciecha w Starym Wielisławiu byłyby prawdopodobne. Nie ulega wątpliwości że Wojciech – Adalbert stał się wkrótce, po męczeńskiej śmierci i zjeździe gnieźnieńskim roku 1000 głównym świętym ziem polskich, ale czczonym w Czechach  (stąd m.in. podczas najazdu Brzetysława czeskiego na Polskę w latach 30-tych XI stulecia, głównym punktem zainteresowania grabieżców, obok złota, były relikwie świętego).  Nie ulega też wątpliwości, że w wieku XIII kościół w Starym Wielisławiu należał do znaczniejszych sanktuariów przy szlakach pielgrzymkowych, zapewne nie bez przyczyny. Kościół ówczesny został jednak spalony w roku 1428 przez idących na Śląsk husytów, którzy na polach opodal wsi rozbili wojska książąt śląskich.

Dziedziniec kościelny

Kościół w Starym Wielisławiu zniszczony w 1428 roku przez husytów, zastąpiony został wkrótce budowlą murowaną, rozbudowaną w wiekach XVI i XVIII. Świadectwem niespokojnych czasów budowy jest mur otaczający świątynię i okazałe kaplice – dawne wieże, pełniące funkcje obronne. Kościół nosi obecnie wezwanie św. Katarzyny Aleksandryjskiej, której relikwie przywieziono tutaj w 1660 roku z Rzymu (trafiły tu również relikwie Krzyża świętego). Jednak pielgrzymi udają się głównie do figurki Matki Boskiej Bolesnej. Co do daty jej powstania wersje są różne: od XIII do XVI wieku. Wedle niektórych jest kopią figury z katedry mediolańskiej, co przesuwa jej datowanie najwcześniej na XVI stulecie. Tradycja sięga znacznie dalej i opowiada o miejscowym bogatym chłopie, który po cudownym widzeniu we śnie postanowił wykonać rzeźbę. Opowiada także o cudownym ocaleniu rzeźby z pożaru kościoła podczas najazdu husytów.

Matka Boska Bolesna ze Starego Wielisławia

Czasów późniejszych dotyczy opowieść o cudownych wypadkach czasów reformacji, kiedy to parafia w Starym Wielisławiu przetrwała gromadne przejście Czech i Śląska na luteranizm. Cuda działy się również po wybuchu protestanckiego buntu w Czechach przeciw Habsburgom, który zapoczątkował wojnę trzydziestoletnią. W czerwcu roku 1619 podniósł bunt garnizon w Kłodzku, który poparł wyłoniony w Pradze rewolucyjny Dyrektoriat. W owym czasie parafia w Starym Wielisławiu była jedyną na ziemi kłodzkiej, w której utrzymał się ksiądz katolicki – proboszcz Hieronim Keck, co sprawiło że chronili się tu katolicy z całej okolicy. W styczniu roku 1620 ks. Keck został pojmany przez powstańców i uwięziony pod zarzutem zdrady w twierdzy kłodzkiej. Uwolniono go pod koniec października roku 1622, po odzyskaniu miasta przez zwolenników cesarza. Przypuszczalnie z ekspedycją do Starego Wielisławia w styczniu 1620 wiąże się dotyczący dziejów parafii przekaz, że dowódca oddziału zmarł przed dotarciem na miejsce z pobliskiego Kłodzka. W roku 1713 wieś została ocalona przed pustoszącą okolice zarazą,  modlitwom zanoszonym przed figurą Maryi przypisywano również uzdrowienia. Obecnie jest to jedno z mniej znanych sanktuariów ziemi kłodzkiej, położone na uboczu głównych szlaków.

Wnętrze kościoła w Starym Wielisławiu

5) Maria Śnieżna – Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości

Nazwy używam z lekką niepewnością, bo została zastrzeżona jako słowny znak towarowy w klasach m.in. dzieła sztuki, czasopisma, materiały do nauczania, prospekty, katalogi, nauczanie – świadectwo przedsiębiorczości niektórych duchownych. Co na to dysponenci bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie,  gdzie znajduje się uznawany za cudowny obraz Matki Boskiej Śnieżnej) – pierwowzór nazwy zastrzeżonej przez wilkanowskie sanktuarium? – nie mam pojęcia. Nazwa Maria Śnieżna nie jest bowiem związana z Międzygórzem, lecz z wydarzeniem, które miało miejsce w IV wieku po Chrystusie.


Obraz przedstawiający dawną procesję na Marię Śnieżną

Miało ono miejsce w czasach, kiedy pobożnym ludziom jeszcze się nie śniło wymyślać coś takiego jak zastrzeżone oznaczenia handlowe i to w kontekście przypominającym opowieść o wypędzeniu przekupniów ze świątyni. Według tradycji, mimo upalnego lata, w dniu 5 sierpnia roku 352 na wzgórze Esquilinus mons w Rzymie spadł śnieg zapowiedziany wcześniej w prywatnym objawieniu maryjnym, jakiego doświadczył jeden patrycjuszy. Na miejscu wydarzenia wystawiono kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Śnieżnej właśnie. W roku 432 papież Sykstus III podjął decyzję o rozbudowie świątyni na pamiątkę zakończonego rok wcześniej soboru w Efezie, który zdefiniował dogmat o boskim macierzyństwie Maryi (gr. Theotokos).

Igliczna i Maria Śnieżna z Czarnej Góry

W bazylice rzymskiej czczony jest XII-wieczny wizerunek Matki Boskiej Śnieżnej. W tym też wieku w Tyrolu wyrzeźbiono z lipowego drzewa figurę, która była przechowywana pod opieką benedyktynów w miejscu nazwanym potem Mariazell. W połowie XVII wieku znacznie rozbudowano sanktuarium, które stało się popularnym miejscem kultu w Austrii. W roku 1750, po drugiej wojnie śląskiej, kiedy to Prusy utwierdziły swoje świeże panowanie nad Kotliną Kłodzką, wójt Wilkanowa przywiózł z pielgrzymki do Mariazell kopię tamtejszej figury. Ustawiono ją pod bukiem na zboczu góry Igliczna, dominującej nad Wilkanowem. W roku 1776 wzniesiono drewnianą kaplicę, w której umieszczono rzeźbę.


Figurka Matki Bożej Śnieżnej na Iglicznej

Wobec uzdrowień przypisywanych modlitwom przez wstawiennictwo Maryi postawiono powyżej, w latach 1781-82 skromny barokowy kościół. W roku 1784 dobudowano do niego wieżę, zaś w roku 1821 – soboty dla pielgrzymów. W roku 1983 figurka Madonny została ukoronowana przez papieża Jana Pawła II. Pełna obecna nazwa kościoła na cyplu Iglicznej to “Sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości “Maria Śnieżna”. Z tarasów wokół  rozpościera się widok zarówno na Śnieżnik i Czarną Górę, jak i Góry Bystrzyckie oddzielone doliną Nysy Kłodzkiej.

Kościołek na Marii Śnieżnej

6) Świdnica – Katedra. Sanktuarium Matki Bożej Świdnickiej.

Jedna z największych świątyń Śląska jest doskonale widoczna w pejzażach Świdnicy oglądanych z Przedgórza Sudeckiego. Wieża budowli sięga na ponad 100 metrów, a całość, położona na staromiejskim wzgórzu, imponuje strzelistością gotyku. Funkcje katedry kościół piastuje dopiero od roku 2004, jednak jego dzieje sięgają 1 połowy XIV stulecia, to jest złotych czasów księstwa świdnickiego pod rządami Bolka II Małego. Wtedy to rozpoczęto wznoszenie nowej miejskiej świątyni w formie bazyliki. Świątynia otrzymała wezwanie św. Stanisława i św. Wacława – patronów Polski, Czech i… katedry na Wawelu. Obecna bryła kościoła to efekt kilkuset lat rozbudów i przebudów, z których najważniejsze miały miejsce w początku XV (budowa wieży – jednej z dwóch planowanych), połowie XVI i końcu XIX wieku. Od XV stulecia w świątyni znajduje się namalowany na desce drewnianej obraz Matki Bożej, który przedstawia Marię z Dzieciątkiem na półksiężycu stojącą w promieniach słońca, zwany dziś obrazem Matki Boskiej Świdnickiej, onegdaj zaś “Panią w słońcu”.

Katedra świdnicka - od południa

Katedra świdnicka od południa

W 1. połowie XVI wieku wzbierająca na Śląsku fala protestantyzmu objęła Świdnicę – rada miasta blokowała obsadę probostwa przez biskupa wrocławskiego i zapraszała do sprawowania posługi w kościele duchownych ewangelickich, którzy odrzucali celibat i katolickie sakramenty. W roku 1532 wójt świdnicki postanowił się zabawić z synem i wystrzelił z działka stojącego na wieży. Doszło do wielkiego pożaru budowli, a sam jego sprawca musiał uciekać do Nysy, gdzie nie uniknął jednak śmierci z rąk rozgniewanych świdniczan. W roku 1583 miały miejsce dwa kolejne znaczące wydarzenia. Najpierw w czerwcu przy próbie montażu na ścianie wieży słonecznego zegara pękła lina z koszem, w którym siedzieli dwaj pomysłodawcy – obaj zginęli. Potem, we wrześniu doszło do niewielkiego trzęsienia ziemi. Od roku 1561 kościół oficjalnie był świątynią ewangelicką. Interesujące, że protestanci nie usunęli obrazu Maryi z kościoła, co wskazuje, że był otaczany kultem. Podczas wojny trzydziestoletniej wizerunek został jednak ukryty w obawie przed Szwedami, a następnie odnaleziony. W połowie XVII wieku, po traktatach westfalskich kończących wojnę trzydziestoletnią ewangelikom pozostał wznoszony pod specjalnymi warunkami “kościół pokoju” poza murami miasta. Kościołem gotyckim zaopiekowali się jezuici, którzy wnieśli doń barok. Oni też rozwinęli na nowo kult maryjny.

Katedra świdnicka - fasada zachodnia

Figura NMP z Dzieciątkiem przy wejściu głównym

Od 2. połowy XVII wieku świdnicki obraz był elementem żarliwej czci wiernych. Do rozwoju pobożności maryjnej przyczyniały się opowieści o cudownych uzdrowieniach. Jednego z nich doświadczył miejscowy jezuita, który w roku 1680, opiekując się chorymi na dżumę w Kłodzku, sam się nią zaraził. Łaskami słynący obraz umieszczono w XV-wiecznej kaplicy cechu rzeźników, w której po barokowej przebudowie w latach 20-tych XVIII wieku wierni składali dziękczynne wota za wysłuchane modlitwy. W trakcie wojen śląskich, gdy miasto zajęli Prusacy, obraz ukryto. Słusznie, bo kościół zamieniono wkrótce na obóz jeniecki, a potem na… magazyn zbożowy. Funkcję tę kościół pełnił do roku 1772. Obraz trafił do kolegium jezuickiego. W okresie wojny o sukcesję bawarską (1778-79) kościół zamieniono na szpital wojskowy i malowidło ponownie musiało zostać przeniesione (do kościoła wróciło na stałe w roku 1780). W międzyczasie, w roku 1776 na Śląsku przeprowadzono kasatę zakonu jezuitów.


Świdnicka Madonna z Dzieciątkiem

W XIX wieku stan kościoła był zły – dopiero pod koniec tego stulecia przeprowadzono gruntowny remont. Podczas II wojny światowej kościół nie został zniszczony, mimo iż podczas nalotu 11 lutego 1945 r. w sąsiedni budynek plebanii trafiła bomba. Po renowacji obrazu Matki Bożej Świdnickiej w roku 1969 odżył kult maryjny, niemniej Świdnica obecnie nie należy do znanych sanktuariów. Katedra przyciąga raczej pięknem i strzelistością gotyku. Z ciekawostek architektonicznych świątyni, obok wspomnianej wysokiej wieży, należy wskazać największe na Śląsku okno gotyckie – nad głównym wejściem, w imponującej fasadzie.

Katedra świdnicka - fasada zachodnia

Św. Stanisław biskup – jeden z patronów kościoła

7) Strzegom – Bazylika Świętych Apostołów Piotra i Pawła

Kolejny piękny okaz śląskiego gotyku wyrasta potężną nawą o długości ok. 80 metrów i wysokości prawie 28 metrów ponad pozostałe zabudowania Strzegomia. Bazylikę pod wezwaniem świętych Apostołów Piotra i Pawła budowano od połowy XIII stulecia do końca wieku XIV z miejscowych granitów i bazaltów. Powstanie świątyni związane jest z obecnością na Śląsku zakonu joannitów (szpitalników), który już przed 1180 rokiem mieli w Strzegomiu swoją komandorię. Ich sprowadzenie na Śląsk wspierali Żyrosław II biskup wrocławski w latach 1170-1198 (za panowania księcia Bolesława Wysokiego – krzyżowca II krucjaty) oraz lokalni wielmoże. Rycerskim mnichom, dla których Śląsk po klęskach w Ziemi Świętej był dogodną przystanią, ofiarowano szereg nadań (sięgających aż Gór Izerskich), toteż wkrótce mogli przystąpić do budowy świątyni. Rzeźby na tympanonach wejściowych portali (jeden z nich został zrekonstruowany w wieku XVIII po zniszczeniach pożaru) oraz ołtarz z figurą Matki Boskiej Strzegomskiej i cennym tryptykiem a stanowią piękne dopełnienie gotyckiej bryły.

Strzegom - bazylika fasada zachodnia

Fasada zachodnia strzegomskiej bazyliki

Osobną opowieść stanowią strzegomskie dzwony. Przedbor – imienia miejscowego komtura, powstał w roku 1318, jeszcze przed zakończeniem budowy kościoła. Kolejne zawisły w kościele na początku wieku XV: Dzwon Wielki w roku 1405, a Dzwon Śmierci w roku 1424 r. Ten ostatni – odlany w przeddzień husyckiej zawieruchy. Na sklepieniu prezbiterium znajdziemy złoconą gwiazdę – wotum za cudowne ocalenie miasta podczas epidemii cholery w roku 1303. Świątynia kryje prochy jednego z najbardziej tajemniczych Ślązaków – Jana Montanusa: medyka Rudolfa II – cesarza o ciągotach hermetyczno-kabalistyczno-satanistycznych, zdetronizowanego jako szaleńca w roku 1608. Montanusowi, który zmarł cztery lata wcześniej, posadę zapewniło odkrycie tzw. ziemi pieczętnej – glinki o cudownych właściwościach pochodzącej z okolic Strzegomia.

Kruchta południowa bazyliki i transept

Od roku 1540 strzegomski kościół znajdował się w rękach protestantów. Do katolików wrócił na stałe dopiero po zakończeniu wojny trzydziestoletniej, świątynią zaopiekowali się wówczas karmelici. W roku 1718 spłonęło wnętrze świątyni oraz nadwątlone zostały jej mury (wzmocniono je częściowo poprzez zamurowanie okien północnych). W roku 1810 rząd pruski skasował zakon karmelitów. Stan kościoła stale się pogarszał – w roku 1936 zakazano nawet wstępu do prezbiterium, groziło bowiem ono zawaleniem. W roku 1945 w pobliżu Strzegomia trwały intensywne działania wojenne. Podczas wysadzenia pobliskiego wiaduktu kolejowego zniszczono część dachu oraz szyby w oknach, co przyspieszało dewastację. Częściowy remont przeprowadzono w latach 50-tych XX wieku, wprowadzając m.in. żelbetowe konstrukcje prezbiterium. Od roku 1968 prace remontowe kontynuował z uporem i mozołem ks. prał. Stanisław Siwiec. Zakończyły się one dopiero w latach 80-tych.

Ołtarz główny bazyliki strzegomskiej

8) Śnieżka – kaplica św. Wawrzyńca

Na samym czubku Śnieżki stoi skromna, częściowo drewniana kaplica w formie rotundy z niewielkim przedsionkiem, kryta gontowym dachem. Nie jest to wprawdzie sanktuarium, a jej wnętrze jest bardzo skromne, ale z uwagi na miano najwyżej położonego obiektu sztuki sakralnej w Polsce nie można jej w naszej liście pominąć. Kaplica nosi imię świętego Wawrzyńca – starożytnego męczennika, otaczanego niezwykłą czcią w średniowieczu, patrona górników i poszukiwaczy szlachetnych kamieni. Została ufundowana przez hrabiego Krzysztofa Leopolda z rodu Schaffgotschów w podzięce za odzyskanie ziem po północnej stronie Karkonoszy oraz jako dowód oparcia granicy tychże dóbr o najwyższy szczyt pasma. Budowano ją z wielkim mozołem w latach 1665-1681, czemu nie sprzyjały miejscowe warunki atmosferyczne oraz pokrywające wierzchołek Śnieżki rumowisko skalne.

Szczyt Śnieżki z kaplicą św. Wawrzyńca

Na poświęcenie kaplicy w dzień św. Wawrzyńca 10 sierpnia 1681 przybył opat krzeszowski Bernard Rosa. Z Krzeszowa pochodził też ołtarz kaplicy. Cystersi objęli opiekę nad przybytkiem i sprawowali ją aż do czasów “oświecenia” kiedy to w roku 1810 rząd Prus skasował zakon i przejął jego dobra. Trudne warunki nadwerężyły kaplicę – w roku 1754 uderzenie pioruna doprowadziło do pożaru dachu, 17 lat później ponownie burza spowodowała pęknięcie muru kaplicy. W roku 1778 Fryderyk II pruski ponownie wypowiedział wojnę Austrii i ruszył na Czechy. Potyczki staczane były na całej linii Sudetów, w tym także na Śnieżce, doprowadzając do kolejnych zniszczeń kaplicy. Cała wojna, pogardliwie zwana „Kartofelkrieg” spowodowała bowiem… rozwój uprawy ziemniaków na pruskim Śląsku. Trwała do roku 1779 i nie przyniosła zmian terytorialnych.

Szczyt Śnieżki z kaplicą w XIX w.

Jak wspomniano, w roku 1810, po przejęciu dóbr cysterskich przez rząd pruski, sakralne wyposażenie kaplicy usunięto, a budynek stał się schronieniem dla coraz liczniej przybywających na Śnieżkę wędrowców. W okresie tym dochodziło do kradzieży i dalszej dewastacji obiektu. Od roku 1823, po pracach renowacyjnych działała tu regularna gospoda dla turystów. Świadectwem tej funkcji są umieszczone w przedsionku tablice, w tym epitafium z roku 1828 Polaka Jana Pieniążka-Odrowąża, który zaginął na torfowiskach pod Śnieżką. Po budowie nowego schroniska w roku 1850 wyremontowano kaplicę i ponownie ją wyświęcono. Obecnie otrzymała nowe wyposażenie i pełni funkcje sakralne. Co roku, dnia 10 sierpnia odbywa się tu uroczyste nabożeństwo wraz z odpustem. Niestety, dochodzi również do libacji alkoholowych w przedsionku, reklamowanym na niektórych stronach jako darmowe miejsce noclegu.

Kaplica i budynek obserwatorium meteo

9) Henryków – Sanktuarium Matki Boskiej Matki Języka Polskiego

Sanktuarium Matki Boskiej – Matki Języka Polskiego w Henrykowie łączy sakralny charakter miejsca z mającym raczej świecką proweniencję, choć zapisanym w księdze klasztornej, w języku polskim zdaniem o bruczeniu i poczywaniu. Zanotowane zostało one pod koniec lat 60-tych XIII stulecia przez trzeciego opata klasztoru cystersów. Klasztor ufundowanow roku 1222, to jest za rządów księcia Henryka Brodatego. Pierwszy opat, pochodzący z opactwa lubiąskiego, takoż miał na imię Henryk. Z kolei klasztor henrykowski był klasztorem matką opactwa w Krzeszowie. Pełnił również ważną rolę w zagospodarowaniu ziem przylegających do tzw. Gór Czeskich.

Nic dziwnego, że gospodarne henrykowskie opactwo jako łatwy i łakomy kąsek było wielokrotnie grabione i niszczone. W roku 1241 przez Mongołów, pod koniec lat 20-tych XV wieku przez husytów, potem przez rycerzy rabusiów niespokojnego stulecia na Śląsku. Do grabieży oraz zniszczeń dochodziło i później: podczas wojny trzydziestoletniej (1618-48), wojen śląskich (1740-63) i kampanii napoleońskich (1806-07). Za każdym razem opactwo podnosiło się jednak z ruin, aż do kasaty zakonu cystersów w Prusach, w roku 1810. Drogą rodzinnych koligacji Hohenzollernów dobra opactwa przeszły wówczas w ręce rodu Oranje-Nassau.

W klasztorze urządzono rezydencję magnacką, przy której założono ogród w stylu włoskim oraz park krajobrazowy. Cystersi powrócili do Henrykowa dopiero po II wojnie światowej, nie do klasztoru jednak, lecz do obowiązków parafialnych. W klasztorze działa obecnie wydział seminarium duchownego we Wrocławiu oraz liceum katolickie. W roku 2000 Henryków odwiedził kardynał Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI. Sam kościół, pierwotnie gotycki (XIII-XIV wiek) w 1608 roku otrzymał wieżę, a pod koniec XVII wieku – obecny barokowy wygląd. W kolejnym stuleciu uzupełniono go o kruchtę i barokowe kaplice. Kościół nie posiada cudami słynących wizerunków. W jego wnętrzu uwagę przykuwają jednak barokowe, drewniane stalle, organy i obraz “Boże Narodzenie” w ołtarzu głównym pędzla Michaela Willmana. Mimo powyższego, nie jest to jednak tętniące codzienną modlitwą wiernych sanktuarium.

 

10) Maria Panna Pomocne (Republika Czeska) – Sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych

Często podawana odpowiedź na pytanie dlaczego Republika Czeska jest jednym z najbardziej zateizowanych krajów w Europie to 400-letnie resentymenty związane z bitwą pod Białą Górą i habsburską kontrreformacją. Na Morawach i Śląsku nie wszystko przebiegało zgodnie z powyższym schematem. Protestanckie wojska szwedzkie nie były sojusznikiem miejscowej ludności. Gdy w roku 1647 nadciągnęły pod Zlate Hory, mieszkańcy wzięli co mieli pod ręką i uciekli w góry. Żona miejscowego rzeźnika Anna, która oczekiwała potomka, ukryła się w jodłowym borze na wzniesieniu zwanym Boży Dar, w masywie Poprzecznego Wierchu. Tu, po żarliwych modłach za wstawiennictwem Maryi Panny, szczęśliwie urodziła synka Martina. Wojna skończyła się rok później. W roku 1718 córka Martina (który został szanowanym rajcą Zlatych Hor) Dorota zamówiła jako wotum obraz przedstawiający Maryję i powiesiła go na jodle, pod którą, jak jej opowiadano urodził się jej ojciec.

Maria Panna Pomocne – widok obecny

Przychodzili tu ludzie na modlitwy, a po kilku latach wybudowano tu kaplicę, która wkrótce zasłynęła jako miejsce uzdrowień. W roku 1729 obraz przeniesiono do kościoła w Zlatych Horach. Nie zatrzymało to jednak spieszących do kaplicy pątników, zaś sama kaplica pod wezwaniem Marii Panny Wspomożenia Wiernych otrzymała nowe malowidło. Druga połowa XVIII stulecia, oprócz przedzielenia nyskiej części Śląska prusko-austriacką granicą, przyniosła oświecone reformy józefińskie. Na mocy nakazu cesarskiego kaplicę przeznaczono do zburzenia, nie odwołano go mimo petycji mieszkańców i miejscowego biskupa. Jednakże w roku 1785, kiedy miano wykonać prace rozbiórkowe, nie znalazł się nikt gotowy by zarządzenie wykonać. Kaplica pozostała jednak nielegalnym miejscem kultu – dopiero w roku 1819 przywrócono pozwolenie na jej nawiedzanie. W latach 30-tych XIX wieku z powodu rosnącej liczby pielgrzymów na Bożym Darze wybudowano murowany kościół, przy którym następnie powstały kaplice pątnicze oraz stacje drogi krzyżowej. Po II wojnie światowej sanktuarium, które przed wojną odwiedzało nawet 100 000 pątników rocznie, ponownie stało się solą w oku władz. Tym razem oświeconych marksistowsko-leninowskim światłem. W roku 1955 zakazano odprawiania nabożeństw i pielgrzymek do kościoła. Oficjalnym powodem było… bezpieczeństwo wiernych, którym zagrażały prace kopalniane, prowadzone z przerwami od ponad 400 lat w masywie Poprzecznego Wierchu. Władze nie zadbały równocześnie o bezpieczeństwo turystów, którzy nadal mogli zwiedzać okoliczne lasy.

Sanktuarium Pomocne na początku XX wieku

Obiekt zaczął popadać w dewastację, część materiałów użyto… do wybudowania pobliskiego przystanku autobusowego. Miejscowego księdza nakłaniano do podpisania zgody na rozbiórkę kościoła z powodu zagrożenia budowlanego. Po krótkiej praskiej odwilży, kiedy to próbowano przeprowadzić remont budynków, władza podjęła jeszcze bardziej radykalne środki. Pomimo protestów, 16 maja roku 1973 wydano nakaz zaprzestania prac remontowych. Dnia 22 września 1973 r. świątynię po prostu wysadzono w powietrze, a pozostałości zrównano z ziemią. Pozostały tylko resztki blaszanych hełmów kapliczek i drobne elementy. Sanktuarium odrodziło się w latach 90-tych, z inicjatywy miejscowej ludności. Podczas pielgrzymki do Czechosłowacji w kwietniu 1990 r. papież Jan Paweł II poświęcił kamień węgła pod nową świątynię. W tym też roku odbyło się pierwsze nabożeństwo na terenie dawnego sanktuarium. Do roku 1995 wzniesiono niewielki kościół z większym placem z krużgankami oraz dom pielgrzyma. Sanktuarium zostało konsekrowane 23 września 1995 r. przy udziale m.in. biskupa opolskiego Alfonsa Nossola. Miejsce poświęcono Matce Bożej – Patronce życia poczętego. Obecnie odbywają się tu kilka razy w roku pielgrzymki z Czech, Niemiec i Polski.


Wnętrze dawnego kościoła Mariahilf – pocz. XX wieku

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *